Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wege??
Wątek: Wege??
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-08-09, 13:47   #2
Joey
Zakorzenienie
 
Avatar Joey
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 390
Dot.: wege??

Jeszcze niedawno nie mogłam się doczekać osiemnastki, bo chciałam przejść na wegetarianizm, a rodzice mi nie pozwalali Ale teraz już mi się coś znów zmieniło, bo nie chcę być wegetarianką. Myślę, że po częsci chciałam nią być dlatego, że to wydawało mi się takie fajne i modne No i oprócz tego nie lubiłam większość mięs. Tak naprawdę lubiłam (i lubię) tylko mięso z indyka i z kurczaka (choć mniej). No i bardzo lubię kotlety (Tylko nie wiem, jakie w nich jest mięso ). Co do reszty to różnie: począwszy od odruchów wymiotnych na widok niektórych, aż po "zjem jeśli nie ma nic innego".

Po moich przygodach z odchudzaniem wiem jedno: jeśli postanowię sobie nie jeść czegoś, będę bardzo chciała to zjeść i będę o tym myśleć więcej niż powinnam. Tak już mam. Także nie zamierzam się bawić w doczepianie sobie etykietek typu "Wegetarianka" i trzymania się tego do końca życia. Jeżeli kiedyś przestanę lubić te nieliczne rodzaje mięsa które lubię, to po prostu nie będę go jadła. Tak jak nie jem innych rzeczy, których nie lubię.

Co do całej ideologii. Cóż, wydaje mi sie, że ma to jakiś sens u np. buddystów. Mogę mylić fakty, ale wydaje mi się, że u nich od małego wpaja się przekonanie, że zwierząt się nie je. Oni są tak wychowani i rzeczywiście w dorosłym życiu jest to dla nich nie do pomyślenia - zjeść zwierzę. Ale dla mnie to jest do pomyślenia i co więcej - robię tak. W dużej mierze dlatego, że tak zostałam wychowana. I nie wiem, czy ot tak by mi przyszło to nagłe wyrzeczenie się mięsa, bo "to po prostu nie do pomyślenia, żeby zjeść zwierzę". Może i udałoby mi się tak zmienić myślenie, że byłabym w tym względzie jak ktoś kto sie wychował na tych ideach. Ale co wtedy z moją przeszłością? Musialabym mieć jakieś straszne wyrzuty sumienia, że przez kilkanaście lat jadłam mięso

Podsumowując, nie mam nic przeciwko wegetarianizmowi - u ludzi którzy tak zostali wychowani i którzy tak zawsze żyli i jest to ich druga natura. Ale przerabianie się na "Wegetarianina" jest dla mnie trochę bez sensu. Chociaz oczywiscie nie mam nic przeciwko ludziom, którzy nazywają siebie wegetarianami - o ile nie zaczynają "nawracać" innych.
Joey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując