Mala
TOMMOROW - ponieważ nie otwierają mi się załączniki, żeby powiedzieć z pełn odpowiedzialnością - poproszę Cię o przesłanie zdjęcia na e-mail: ngLka @ tlen.pl
(skasuj spację przed i po @).
Podaj dokładne miasto, gdzie mieszkają rodzice - być może jest w ich okolicy równie dobry weterynarz - ale bez info o mieście - ani rusz.
Świerzb swędzi ale niekoniecznie na uszach - na uszach zbierają się odchody świerzbu, stąd ropnie i później, w zaawansowanym - czarne strupki, powiększające się. To samo przy ogonie. To charakterystyczne tylko dla świerzbu właśnie.
To, co zacytowałeś - to cytat z książki, wydanej grubo przed 1999 rokiem. Na stronie
http://free.of.pl/s/szczury/chorob1.html jest dokładnie tekst z książki właśnie. Wiem, bo stronę prowadzi mój znajomy (dla ścisłości - Autor ksiażki wydał zgodę na publikację). Czyli jest to mocno stara wiedza - nie znaczy to, że jest błędna - ale niestety w większości przypadków oznacza, że niepełna (mała liczba przebadanych okazów).
Poza tym każdy szczur reaguje inaczej. Moja zaświerzbiona zuza drapała się jak wściekła dopiero w krańcowym stadium choroby, gdy faktycznie futerko zaczęło wypadać a skóra - łuszczyła się. Wcześniej były wielokrotne próby zalczania świerzbu - co było czasowe (raz na jakiś czas nawracał). Szczura nie drapała się zbytnio, apetyt miała, nie chudła specjalnie, miała na ogonku i uszach coś a'la kaszaki. Zskrobiny wskazywały na świerzb.
Jak więc widzisz - opisany przez Ciebie fragment dotyczy zaawansowanego stadium choroby.