[Cytrynka_]

Dzięki wam dziewczyny. Dięki za to, że się przełamałyście i przyznałyście w tym temacie, iż macie podobny problem:P. To duży plus przede wszystkim dla was, bo sama wiem ile czasu się czaiłam, by zadać "takie" pytanie.

Nie wiem jak wy to robicie, że te kremy i talki na was działają, bo krem wchłania mi się po 10-15 min, a talk też gdzieś się "podziewa". Takie zabiegi musiałabym powtarzać więc dość często, a czasmi nie tylko nie ma jak, ale i gdzie.

Cholera, mam nadzieję, że z czasem to dziadostwo zlezie, albo chociaż wyblaknie. Zastanawiam się, czy nie zacząć peelingować te miejsca grubą solą i średnio miękką szczotką. Jedyne co mnie martwi, to to, że jak przesadzę, to chyba okrakiem będę chodzić LOL Co jak co, ale skóra w tych miejscach jest bardzo delikatna.
Nawet przyszło mi do głowy, by może zastosować jakieś "kwasy", ale nawet na mordce nie próbowałam, to nie wiem czego mam się spodziewać.

Jak już mówiłam, mam duuuuuużą nadwagę, a dodatkowo mam urodę po mamie i babci, która obliguje do posiadania dużej pupy i ud ala Lopez. Tyle, że dodać zbędne kilogramy, to zamiast nóg mam 2 armaty. Dodatkowo jeżdżę dużo na rowerze, więc chociaż tyle, że te armaty są umięśnione. A może szkoda, bo mięśnie przecież pogrubiają uda (a jeżdżę zawsze na największym obciążeniu-najwyższej przerzutce).

Czy którejś z was udało się pozbyć tych plam? Otarć? Oczywiście chodzi mi o te zastarzałe.... Które w zimę przypominają o koszmarnkach lata.

Dziwię się, że nie wypowiedział się na ten temat rzaden lekarz - nie ma tu takiego? A szkoda.

Pozdrawiam,
Cytrynka