[Kocurasek]

Napisane przez MissChievousTess

A jak to się nazywa albo gdzie się to kupuje?

Bo sądząc z opisu może działać więziotwórczo. Tylko no właśnie jeśli nie liżemy zostawiając własną ślinę na futerku to czy na kota to działa? Pewnie może działać uspokajająco na małe kocięta za wcześnie oddzielone od matki. Ale nie wiem czy nie wystarczy zwykłe głaskanie. Jedna z moich miała lęki nocne, jak głaskałam ją w nocy to się uspokajała i zasypiała ponownie. Po trzech miesiącach takiej terapii nauczyła się zasypiać obok mnie i przestała się gwałtownie wybudzać z płaczem. Więc może niegłupi ten gadżet dla kotka z jakąś traumą.

Oryginał nazywa się Licki Brush i ponoć do złudzenia przypomina koci język. Nie wiem czy dla głaskanego jest różnica w jaki sposób człowiek to trzyma - w ustach czy w dłoni. Nie znam się. Ale gdyby mój tż przyłapał mnie na lizaniu tym naszego czarnucha to by chyba zadzwonił po karetkę
Ja ze swojej strony polecam TangleTeezer. Musiałam poświęcić jedną szczotkę i oddać ją kotu, po tym jak dla żartu go przeczesałam, a on nie chciał się odczepić przez godzinę i się do niej modlił [emoji51] teraz mamy wieczorny rytuał. Bez tego nie pozwoli mi położyć się spać [emoji7]


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz