2005-09-09, 22:55
|
#36
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: perfumy i ich nazwy
Cytat:
Napisane przez martiene
Beliczku, pięknie piszesz o zapachach. Czy znasz Organzę Indecence? Z czym Ci się kojarzy? Poznałam ten zapach dzięki Oli i właśnie stałam się dumną właścicielką pełnej butelki. Jeśli znajdziesz chwilę i właściwy moment, opisz swoje wrażenia, jestem ich bardzo ciekawa.
|
Przed Organzą Indecence broniłam się jak mogłam. Klasyczna Organza rozkłada się na mojej skórze na ostre nuty, które mnie i otoczenie przyprawiają o ból głowy, rozdrażnienie. Byłam przekonana, że Organza Indecence mnie zabije jak Assasyn krzyżowca
Indecence powąchałam po raz pierwszy w maju kiedy byłam z Olą w Douglasie. Potem kilka podejść (koleżanka ma 100mL ).
Poważnie zastanawiam się nad zakupem 30 mL (no może 50 mL ). Dlatego, że uwielbiam wanilię podbijaną przez nie-kwiatowe składniki. Zapach ma w sobie potężny ładunek zmysłowości, ale zmysłowości miłości, nie zmysłowości porządania (patrz-wąchaj "Shalimar").
Skojarzenia? Kochankowie, którzy spotykają się ze sobą na jedną noc, której wspomnienie ma im wystarczyć na resztę wieczności. Organzą Indecence pachnie dla mnie "Pocałunek" Gustava Klimta i ta scena "Tristana i Izoldy" kiedy "pomimo strażników króla kochankowie wiedli swe miłowanie pod koronami drzew" (wybaczcie niedokładny cytat, jutro sprawdzę i poprawię ).
To tyle tej off-topiczności (jak ja lubię to określenie)!
MArtiene - błagam, kobieto nie pesz mnie.
Speszony Beliczek
|
|
|