Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Ostatnio testowałam...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-04-06, 19:12   #3873
Kattarina
Zakorzenienie
 
Avatar Kattarina
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 7 829
Dot.: Ostatnio testowałam...

Cytat:
Napisane przez Favkes Pokaż wiadomość
Dzisiejsze testy - poszukiwania fiołka idealnego - dla porównania mam bukiecik fiołków w kieliszku - z przykrością stwierdzam, ze nie znalazłam nic, co chociaz w 20 % przypomina zapach, którego szukam.Mam w wazoniku słodkawy zapach zielonej rosy, słońca o poranku migoczacego między zielonymi liśćmi.Trawy pachnącej ziemią z której dopiero co się wydostała. To naturalny fiołek.


Zaczynamy:

La Violetta - A.Goutal - którą darzyłam olbrzymią sympatią dotychczas. W starciu z prawdziwym zapachem kwiatów, niestety, dziś poległa od ciosu pudrem
Za mało zieleni, za mało wilgoci, nie ma rosy, nie pręży się nie kusi, nie woła, nie porywa serca. Puder, słodki puder z ciocinej szafy - tak mi się jawi dziś, w starciu z prawdziwym kwiatem - to zaskakujące zważywszy, że obok Verte Violette,była najbardziej żywym i zielonym zapachem fiołka do tej pory

Podsumowując La Violetta to fiołkowa mumia, zabalsamowana z przypudrowanym noskiem

Verte Violette -Ktoś zerwał garść kwiatków i rzucił na stół zamiast włożyć, do wody - pewnie o nich zapomniał - szkoda, bo mogły żyć kilka dni a nie kilka minut - Verte Violette to zamordowany fiołek, może przypadkiem, może celowo.
Podobnie jak w La Violetta, aczkolwiek tutaj zauważam oznaki życia, trochę zielonej rosy i mniej pudru, przez co staje się fiołkiem ale no niestety - zwiędnięty, podsuszony?

Calypso - nie dość, ze puder, nie dość, ze słodycz - to jeszcze umyka tak szybko - jak prawdziwy fiołek, który ma krótkie życie - Calypso znika jednak w rekordowym tempie - Fiołkowy Speedi Gonzales.


Violetta - Penhaligons - to już wiadomo - chemia, chemia i jeszcze raz chemia. Fiołek labolatoryjny.


Violetta di Parma - Borsari - jak dotychczas najwierniejszy obraz fiołka w mojej karierze Nie jest to jednak ten fiołek, którego tak szukam - to fiołek parmeński a ja szukam leśnego - tego naszego
Ten ma sporo wilgoci, jest to jednak wilgoć ziemista, mroczna, nie ma światła poranka, brakuje mu żywości zielonej łodygi. To fiołek skradający się gdzieś miedzy kamiennymi płytami nagrobnymi by ożywić ten martwy cmentarz - fiołek, który zapodział się nocą na kamiennym pustkowiu przypadkiem rozsiany. Fiołek Zombie.

Genie du Bois - Keiko Mecheri - Najbliższy moim oczekiwaniom, aczkolwiek fiołek niestety nie występuje tutaj solo. Jest w zasadzie dodatkiem do leśnego runa

Jestem robaczkiem pełzającym w leśnym runie, wokół jest przyjemny chłód i mrok, mech nasączony ziemistą wilgocią chroni moje ciało przed wysuszeniem, co chwila napotykam różne rośliny, wonne korzenie - aż wreszcie docieram do fiołka, którego woń miesza się z resztą poszycia .... mam swoje miejsce - tutaj zamieszkam to fiołkowa leśna norka.

na razie finito
Favkes - fiolkowa siostro, mam podobne wrazenia odnosnie opisanych przez Ciebie perfum
Z tym, ze mnie akurat najbardziej przypadly do gustu Verte Violette, ktore nie maja az tyle goryczki, co Violetta di Parma.

Tak jak Ty mysle jednak, ze nie istnieja perfumy wiernie oddajace te przecudna, naturalna won - (tym bardziej, ze zapachu "na perfumy" nie pobiera sie z samych kwiatow).

Nie wiem czy testowalas juz Bois de Violette?- to dla mojego nosa blizniak Feminite dB, tylko z wyraznie fiolkowa nuta.
BdV sa oczywiscie zapachem bardziej drzewnym niz fiolkowym, ale przecudny oddech fiolka, jaki dotarl do moich nozdrzy zaraz po pierwszym otwarciu kartonika- byl jednym z najpiekniejszych, jakie dane mi bylo powachac w perfumach
Niestety, podczas noszenia nie udaje mi sie juz "doczekac" tego aromatu, ktory musial przeniknac przez korek flakonu i przez kilka tygodni/miesiecy (?) dojrzewal w kartoniku.
Cuuudo.
Kattarina jest offline Zgłoś do moderatora