Dzisiejsze testy - poszukiwania fiołka idealnego - dla porównania mam bukiecik fiołków w kieliszku - z przykrością stwierdzam, ze nie znalazłam nic, co chociaz w 20 % przypomina zapach, którego szukam.Mam w wazoniku słodkawy zapach zielonej rosy, słońca o poranku migoczacego między zielonymi liśćmi.Trawy pachnącej ziemią z której dopiero co się wydostała. To
naturalny fiołek.
Zaczynamy:
La Violetta - A.Goutal - którą darzyłam olbrzymią sympatią dotychczas. W starciu z prawdziwym zapachem kwiatów, niestety, dziś poległa od ciosu pudrem

Za mało zieleni, za mało wilgoci, nie ma rosy, nie pręży się nie kusi, nie woła, nie porywa serca. Puder, słodki puder z ciocinej szafy - tak mi się jawi dziś, w starciu z prawdziwym kwiatem - to zaskakujące zważywszy, że obok Verte Violette,była najbardziej żywym i zielonym zapachem fiołka do tej pory
Podsumowując La Violetta to
fiołkowa mumia, zabalsamowana z przypudrowanym noskiem
Verte Violette -Ktoś zerwał garść kwiatków i rzucił na stół zamiast włożyć, do wody - pewnie o nich zapomniał - szkoda, bo mogły żyć kilka dni a nie kilka minut - Verte Violette to
zamordowany fiołek, może przypadkiem, może celowo.
Podobnie jak w La Violetta, aczkolwiek tutaj zauważam oznaki życia, trochę zielonej rosy i mniej pudru, przez co staje się fiołkiem ale no niestety - zwiędnięty, podsuszony?
Calypso - nie dość, ze puder, nie dość, ze słodycz - to jeszcze umyka tak szybko - jak prawdziwy fiołek, który ma krótkie życie - Calypso znika jednak w rekordowym tempie - Fiołkowy
Speedi Gonzales.
Violetta - Penhaligons
- to już wiadomo - chemia, chemia i jeszcze raz chemia.
Fiołek labolatoryjny.
Violetta di Parma - Borsari - jak dotychczas najwierniejszy obraz fiołka w mojej karierze

Nie jest to jednak ten fiołek, którego tak szukam - to fiołek parmeński a ja szukam leśnego - tego naszego

Ten ma sporo wilgoci, jest to jednak wilgoć ziemista, mroczna, nie ma światła poranka, brakuje mu żywości zielonej łodygi. To fiołek skradający się gdzieś miedzy kamiennymi płytami nagrobnymi by ożywić ten martwy cmentarz - fiołek, który zapodział się nocą na kamiennym pustkowiu przypadkiem rozsiany.
Fiołek Zombie.
Genie du Bois - Keiko Mecheri - Najbliższy moim oczekiwaniom, aczkolwiek fiołek niestety nie występuje tutaj solo. Jest w zasadzie dodatkiem do leśnego runa
Jestem robaczkiem pełzającym w leśnym runie, wokół jest przyjemny chłód i mrok, mech nasączony ziemistą wilgocią chroni moje ciało przed wysuszeniem, co chwila napotykam różne rośliny, wonne korzenie - aż wreszcie docieram do fiołka, którego woń miesza się z resztą poszycia .... mam swoje miejsce - tutaj zamieszkam

to
fiołkowa leśna norka.
na razie finito
