[Kota]

Napisane przez basilissa

W drugim odcinku jeszcze lepiej było widać pracę scenografa. Te rozparcelowane wnętrza. Jeszcze trwa stara, carska Rosja, ale też nowe czasy zagarniają coraz więcej przestrzeni. Świetne różnicowanie bohaterów i statystów pod względem wzrostu, tuszy, fizjonomii (tak robił wielki Fellini).
I to stopniowe wprowadzenie koloru do wydarzeń bieżących. Świetny serial. Woland mógłby być nie tylko taki angielski, ale bardziej demoniczny(włosy, oczy).

Tak, to prawda- świetne typy.
Zdenerwował mnie niestety Behemot- taki sztuczny, z przylepioną ościstą sierścią o grubości końskiego włosia... scenograf chyba nie widział na oczy prawdziwego, puchatego, jedwabistego kota z pięknym podszerstkiem.