Dot.: Majówki 2016 - część szósta
spaaaaać!!! Wojtula chyba też dopadł ten regres snu, ok 3 był płacz, wściek, ryk nie wiadomo o co, tylko gorzej niż u Bony - on się nie chciał bawić. Najlepiej mu było jak go lekko bujałam a on sobie z otwartymi oczami leżał albo przynajmniej siedziałam a on mi leżał na kolanach. W końcu znowu jakimś cudem mężowi zasnął. Ten jest w trochę lepszej sytuacji, bo może przekimać jakieś 45 minut jak ja wstaję na ściąganie, ale kawę to będziemy tankować dożylnie...
|