Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Sierpniówki '17 Słodkie początki
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-10-03, 15:59   #69
MademoiselleB
Raczkowanie
 
Avatar MademoiselleB
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 245
Dot.: Sierpniówki '17 Słodkie początki

Cytat:
Napisane przez yabadabadooo Pokaż wiadomość
ok dziewczyny. Jestem w miarę ogarnięta domowo-maksiowo i psychicznie. Zatem usiądźcie wygodnie, przygotujcie popcorn i wczujcie się w moją sytuację rodem z trudnych spraw :/

W sobotę rano, po śniadaniu siedziałam ze szwagierką i piłam kawe. Teściowa jak ranny lew, krążyła wokół mnie i ciągle zaczepiała słownie. Zaczęła od tego, miała nadzieję, że zrobimy chrzciny u nich na wsi-ja na to, że z jakiej paki, skoro mieszkamy u siebie. Potem mówiła, że kto to widział robić chrzciny na 16! Że to późno i że oni mają daleko do nas! To powiedziałam, że u nas w Katowicach jest jedna msza w miesiącu chrzcielno-roczna i tak jest odkąd pamiętam. To powiedziała, że zawsze możemy ochrzcić małego po sumie, samego. To powiedziałam, że nawet jak dziecko jest chore czy nieszczęśliwe ma prawo być chrzczone ze wszystkimi, tym bardziej moje dziecko. Potem zaczęła, że kto to wymyślił nauki przed chrztem. Że to jest chore, że to poje*any pis i poje*any kościół wymyślił takie rzeczy, że u nich takiego czegoś nie ma!!! Ja po tym wymiękłam i wyszłam mówiąc, że ide sie pakować(mały w tym czasie spał).
Kiedy wynosiłam rzeczy do samochodu ona zaś krążyła wokół mnie i zaczepiała słowami np "ty chodzisz jak wulkan, jestes bezkompromisowa, z tz zrobilas niewolnika, i pantofla"(owszem mam dosc pyskata nature ale akurat w zwiazku to tz nosi spodnie, bo ma bardzo dominujacy charakter, a po poprzednim malzenstwie, gdzie to ja musialam byc facetem i podejmowac wszystkie decyzje bardzo mi pasuje taki uklad, ze facet jest tym "samcem alfa"). Ja sie tylko usmiechnełam i powiedziałam, że to bardzo smutne, ze nie zna swojego dziecka. Potem kolejny raz (czyli już trzeci raz kiedy mnie prowokowała) znów mi coś zaczęła mówić, że jestem materialistka, że zależy mi tylko na pieniądzach ( ) że kazałam tz robic przelew (zepsul mu sie komp i musial skorzystac z kompa szefa w pracy), ze nie moglam zaczekac az mi przywiezie, taka ze mnie pazera! A tz po prostu chce kupic auto i nie chce takiej gotowki wozic ze sobą) to już się wkurzyłam, odwróciłam i powiedziałam "słuchaj, zaraz powiem Ci coś niemiłego i się pokłócimy a chyba obie tego nie chcemy przed chrzcinami, prawda? Odwróciłam się i wyszłam- oczywiście w akompaniamencie jej wyzwisk, że jestem materialistka, chciwa i nie wiadomo co jeszcze. I że ona przyjedzie do mnie do miasta i ona się dowie dlaczego moje poprzednie małżeństwo się posypało. Bo to na pewno przez moją chciwość ex zaczął pic, bo nie umiał sprostać moim wymaganiom, a wcześniej był dobry i nie pił to powiedziałam tylko, żeby ona nie czekała aż jak po wsi się przejdę i popytam ludzi, bo już dużo rzeczy o niej wiem. Gdy wszystko już spakowałam do auta, chciałam ubrać małego i zapakować do nosidła to.... złapała go na ręce, szczelnie oplotła ramionami i uciekała przede mną po całym domu. Wbiegła do salonu i biegała wokół stołu jadalnianego, krzyczała, że jestem niezrównoważona i nie odda mi dziecka.Najpierw na spokojnie mówie "proszę mi oddać dziecko" a ona nic. Potem mówie juz podniesionym glosem, ze ma ostatnia szanse bo wezwe policje. To zaczęła krzyczeć, a wezwij i dwie policje!!! Wstyd się przyznać, ale musiałam się szarpać ze starą babą, bo nie chciała mi dziecka oddać. Krzyczała z dzieckiem na ręku!!! Jak zobaczyłam, że mały ma oczy jak 5zł pełne łez a bródka mu się trzęsie na płacz nie wytrzymałam. Wpadłam w szał, siłą ją odwróciłam w moją stronę, mocno objęłam małego rękami i wyszarpałam go z jej ramion i wyszłam z domu.

Dziewczyny, wyobrażacie sobie, że ta wiedźma zadzwoniła do ojca tz(pracują razem za granicą) i skarżyła sie na mnie, jak ją potraktowałam?????? całe szczęście, że tz jest za mną całkowicie. I tz rozumie, że nie chce aby nasz mały miał jakikolwiek kontakt z tą wariatką. Ojciec pwoiedział, że matka mowila to wszystko w dobrej wierze, przez doswiadvzenia jakie miała z była zona mojego tz. To tz mu powiedział, ze miedzy nami jest ok, ze jest szczesliwy i zeby sie nie wpierd*alali wszyscy w rzeczy ktore ich nie dotyczą.

To by było na tyle. Jak przypominam sobie ta szarpanin z matka tz, to sama cała drżę i mam łzy w oczach
faktycznie nieciekawa akcja
najważniejsze ze tz jest po Twojej stronie

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

Dziewczyny czy możecie polecić książkę o rozwoju/kształtowaniu/rozwijaniu naszych pociech?
MademoiselleB jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując