2018-01-12, 22:55
|
#21
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 220
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Ja też póki co nie potrafię ogarnąć, co jest takiego super fajnego w macierzyństwie że ludzie od tysięcy lat regularnie robią sobie dzieci. Nawet teraz, w dobie szeroko dostępnej antykoncepcji. Szanuję, jasne, i nie wtykam nikomu nosa w rodzinę ale po prostu nie potrafię znaleźć logicznego argumentu.
Mam zwierzaki, kocham je całym sercem i potrafię poświęcić dla nich praktycznie wszystko, no ale futrzak to jednak nie dziecko... Jak chcesz wyjść do kina, latem nad jezioro czy zimą na narty to zostawiasz go w mieszkaniu i no problem. A dziecku to jednak trzeba czas organizować. Jeszcze fajnie, jak ktoś ma pomocnych dziadków co się latoroślą zajmą, albo hajsy na opiekunkę, ale jak nie ma żadnej z tych opcji a ludzie mimo wszystko się decydują, to serio podziwiam.
Osobiście nie czuję instynktu macierzyńskiego. Może/mam nadzieję, że kiedyś mi przyjdzie. Lubię dzieci, ale np. "boję się" bobasów - nie wiadomo, jak to z takim postępować, mówić nie umie więc trzeba zgadywać co chce (jasne, że potem pewnie można wyćwiczyć jakąś komunikację niewerbalną czy coś) i zawsze ale to zawsze boję się, że takiego brzdąca uszkodzę. Ale przynajmniej ciuszki malutkie są przekochane
A na gadki rodziny że "Masz 23 lata, najwyższy czas se chłopa znaleźć i o dziecku myśleć" dawno się uodporniłam.
|
|
|