[margoltka]

niestety jak już w temacie przeczytałyście pani stylistka <nawet nie zasługuje na to określenie> zniszczyła mi paznokcie. otóż w sobotę wybierałam się na ślub, z tej okazji postanowiłam odwiedzić stylistkę paznokci. miła jak się wydawało pani zaczęła strasznie na moje paznokcie narzekać, że nie da się opiłować na kwadrat i w ogóle że kiepsko wyglądają, w związku z tym polecała mi tipsy żelowe. jednak nie chcę mieć długich paznokci. moje są a raczej były opiłowane w kształcie kwadratu, nie mają przebarwień czy plam. ogólnie były w dobrej kondycji powiedziałabym, że koleżanki zawsze uważały że mam ładne paznokcie. chciałam je tyko ładnie opiłować i ozdobić. pani stylistka najwidoczniej niezadowolona z mojego wyboru, opiłowała mi paznokcie każdy inaczej, jeden jest bardziej okrągły inny kwadratowy. ale to jeszcze nic! zmatowiła cała płytkę szorstkim pilnikiem, która stała się cienka jak papier. na koniec nałożyła grubą warstwę lakieru, który miał pełno pęcherzyków powietrza.
nie martwiłabym się gdyby po zmyciu wszystko wróciło do stanu pierwotnego. nie martwię się kształtem bo to można skorygować ale co robić z tą płytką, jest cienka szorstka i do tego paznokcie zaczęły mi się rozdwajać i pękać. co robić dziewczyny ratujcie!!
mieszkam w Zabrzu może polecicie sprawdzoną stylistkę, ponieważ boję się iść już w ciemno i jeszcze pogorszyć ten już i tak opłakany stan! albo doradźcie co sama mam zrobić!!!!