Dot.: Stopy w biochemicznej mocy:)
Bardzo sobie chwalę patent Lenny z LU: kwas mlekowy wymieszany pół na pół z hydroksyetylcelulozą. To szybko wchłaniający się żel; smaruję nim stopy na noc i rano pod prysznicem czuję na nich śliskość, więc mieszanka dobrze trzyma się skóry. Ewentualnie na dzień pod skarpetki - nie odbarwiły się ani nie przetarły. Stopy są gładkie, nawilżone i rozjaśnione. Mniejsze zrogowacenia schodzą same, przy większych dobrze się wspomóc tarką.
Żel jest mocny, należy uważać, by nie wyjść poza podeszwę bez uprzedniego sprawdzenia, czy nie wywoła to podrażnień. U mnie na szczęście nie wywołuje, smaruję żelem również przebarwienia na łydkach po ukąszeniach komarów i pająków.
Żel, tarka i puder jedwabny hauschki - bardzo dobry zestaw, jeśli stosować go regularnie.
|