Dot.: Brat hazardzista - czy da się pomagać wbrew woli?
A dziewczyny, czy któraś z Was doświadczyła sytuacji, że taka osoba wyszła w życiu na prostą? Już pomijam odnoszenie sukcesu, ale uczciwe, dobre życie w zgodzie z przyjaciółmi i rodziną? Bo mój brat żyje w jakimś zaprzeczeniu, mówi mi, że to jest choroba nieuleczalna i że ja nie będę w stanie tego nigdy zrozumieć (co jest dla mnie absurdem, bo ja wolałabym negować taką diagnozę i próbować światu pokazać, że to mnie nie dotyczy, zamiast po prostu się poddać)
|