Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamusie lipcowo-sierpniowe 2008 - część czwarta!!!! :))
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-07-17, 18:44   #2778
wersta
Zakorzenienie
 
Avatar wersta
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
Dot.: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2008 - część czwarta!!!! :))

opiszę od początku:
musieliśmy stawić się 2 godz wcześniej czyli o 7. od razu zaprowadzili nas do naszego docelowego pokoju i kazali przebrać. tż dostał strój chirurga, a ja fizelinową koszulę z rozcięciem i wiązaniem na klacie. podłączyli mnie do ktg na pół godz, założyli wenflon i podali kroplówkę.
położna wypełniła pappiery, podpisałam zgodę na operację i znieczulenie.
na ktg wyszły skurcze, ale to nieważne.
poszliśmy na salę operacyjną, tam czekała na nas bardzo miła anestezjolog. musiałam usiąść na stole i wygiąć plecy. zakładanie cewnika w kręgosłup jest nieprzyjemne, ale to raczej ze względu na strach, bo ukłucie i rozpieranie da się przeżyć
położyłam się na stole, przyszła reszta zespołu (7 osób), tż siedział przy mojej głowie i był zesrany po tym jak zobaczył wkładanie igły w plecy
założyli parawanik, poczekali aż znieczulenie złapie i zaczęli działać. wyjmowanie dziecka z brzucha to dziwne uczucie ciągnięcia flaków - nic nie boli. pokazali siną panią płód i zabrali na cięcie pępowiny itd, tż przecinał i tam był przy badaniach. ubrali zofię i dali tżtowi.
ja zaczęłam się trząść ze strachu i dali mi jakiegoś przysypiacza-kojarzyłam ale zasypiałam co chwilę. szycia nie pamiętam. od momentu jak zaczęli zakładać cewnik do zaszycia minęło 35 min.
przewizeono mnie do pokoju, przenieśli na łóżko i założli mega pieluchę
no i leżałam sobie dobę, do wstawania z łóżka. to był zdecydowanie najgorszy moment, ale głównie ze względu na strach, choć bolało trochę. poszłam pod prysznic i do wyra znów pod kroplówkę z przeciwbólami. przez tę dobą zmieniai mi kilka razy pieluchę, ale to było krępujące
przez całe dnie był ze mną aż do nocy tż i zajmował się małą. oddawałam ją tylko na noc. choć można było w ogóle nie brać jej do siebie.

Kasiulko połóg nie jest straszny, tylko to 1sze wstanie było mocnolecące. teraz jest jak mało obfita @.

nie miałam przecinanych mięśni brzucha tylko rozsuwane, cięcie jest baardzo nisko, nie ma szans, żeby wystawało spod najbardziej wyciętych majtek. ranka jest cieniutka i wygląda spoko. szwy rozpuszcalne, kontrola w poniedz razem z zofią.
jestem koszmarnie śpiąca cały czas.

wróciliśmy dziś do domu i mam pamelowe cyce i podwyższoną temp 37,6 - to przez te cyce najpewniej, bo odkąd się takie zrobiły po południu wzrosła temp.

zofia śpi i śpi - trezba ją budzić na żarcie


edit: mam duży bebzol, taki jak w 4-5 mies niby dopiero 3cia doba mija, ale jest lipnie.
a niby utyłam "tylko " 10 kg
wersta jest offline Zgłoś do moderatora