w znanej firmie farmaceutycznej w W-wie recepcjonistka zarabia ok 2000 na rękę, ale to nie jest praca: odbiorę kilka telefonów i obsłużę kilka osób dziennie, często jest tak, że nie można kanapki zjeść, ale jest też dużo plusów. Czasami są takie dni, ok jeden w tygodniu, że jest aż za nudno i nie ma co robic
ale to są wyczekiwane chwile, bo to nie jest praca dla kogoś, kto lubi bimbać.
Aha, a recepcjonistka właśnie taka bardziej bimbająca - która siedzi przy wejściu do biurowca zarabia ok 1300 zł na ręke!
z tym, ze ta za 1300 ma um. o pracę, a ta za 2000 ma zlecenie. Dla studentów idealne, ale potem - juz gorzej.
A jeśli chodzi o kwalifikacje na to stanowisko -
to najważniejsze, żeby mieć dużo szczęścia przy rekrutacji! bo obsługi faksu można się zawsze nauczyć, a jak będzie rozmowa o pracę z kimś, komu nie podpasujemy, to klops. A nawet jeśli nie mamy zbyt duzego doświadczenia czy wcale, a na rozmowie będzie ktoś, z kim będzie się dobrze rozmawiało - to już połowa sukcesu.
Ale dziewczyny, dobrze przeczytałam, że po studiach chcecie iść do pracy na recepcję?