Dot.: Ostatnio testowałam/-em, cz. IV
Testowałam nowe limitki Malone. Generalnie bez szału, takie zapachy wtapiające się w tło. Dwa drzewne, trochę w stylu Byredo Gypsy Water (Willow i Cade), jeden kwiatkowy, jeden to istne zielsko (Nettle), a w łubinie wyłazi mi typowo męska nuta. Trwałość mizerna.
|