Dot.: Zapachowy Bumerang
Mam taki jeden zapach- bumerang- Birmane van Cleef&Arpels.
Na początku mojego wchodzenia w świat perfum go miałam. Skończyłam, zakupiłam inne zapachy... potem wracałam do niego pamięcią- do wrażenia spokoju, jaki dawał.
Kupiłam drugą buteleczkę- EDT, zaraz potem- EDP, w końcu obu sie pozbyłam w krótkim czasie. Potem miałam odlewkę od Dobrej Duszy.
Potem się też jej pozbyłam...
A teraz znowu wraca do mnie tęsknota za harmonijnym, głębokim, pięknem Birmane... i ta buteleczka... i znowu pragnę go mieć.
Jest już wycofany, ale nie jest tak trudno go zdobyć- zdarza się na allegro i gdzie indziej. I muszę w przyszłości niedalekiej zanabyć go, żeby potem nie pluć sobie w brodę i nie tęsknić, kiedy bedzie już trudniej osiągalny.
|