Dot.: Mój kuzyn chce się zabić. Pomóżcie
Też zaczęłabym od tego, że bardzo sie cieszę że istnieją ludzie którzy nie musieli dotknąc mysli samobójczej i nie rozumieją na czym one polegają ani jak sie z nimi obchodzić. Tylko, że w takim razie nie pi***zy się bzdur tylko przekazuje sprawę fachowcom. Usprawiedliwianie zachowania autorki i matki na zasadzie "skąd mają wiedzieć" to troche jak usprawiedliwianie kogoś, kto postanowił dokonać na własną rękę amputacji nogi innej osoby mając mozliwosc i warunki zadzwonic po ambulans. Przy pomocy zardzewiałego noża.
|