[chwast]

Powodów mogłabym wymienić milion, a powodu dlaczego mój związek tak długo trwał mimo iż nie powinien - jeden.

Dlaczego doszło do rozstania, myśle, ze klasyka

- niedojrzały emocjonalnie partner
- na przestrzeni lat zdradzał mnie na różne sposoby
- często kłamał, w ostatnich latach co prawda zmienił się, ale mnie to nie wystarczyło
- on miał przy mnie kompleksy co niejednokrotnie przyznawał i na co dzień starał się je leczyć mówiąc czego nie umiem, co robię nie tak, jaka to ja głupia itp itd
- był gburem, nie potrafił się niczym cieszyć
- wiecznie siedział na kanapie grając w ps4. Tez lubię, ale bez przesady
- swego czasu był chorobliwie zazdrosny (zmyslal absurdalne rzeczy) dochodziło do tego, ze był agresywny słownie i fizycznie; to tez przeszło, ale co się stało to się stało
- nie był samodzielny, wszystko musiałam załatwiać ja. Wszystko co możecie sobie wyobrazić od [emoji879][emoji879][emoji879][emoji879][emoji879][emoji879][emoji879] po poważniejsze rzeczy
- nigdy nie zorganizował mi nic na urodziny, nie dostałam nigdy żadnego prezenty ani kwiata na nic
- dwa razy w życiu byliśmy w kinie (związek trwał 8 lat)
- odmienne zainteresowania, moje go śmieszyły, moje plany na przyszłość były dla niego żenujące
- zazdrościł mi otwartości, pewności siebie, złe się przy mnie przez to czuł
- nie podobał mi się fizycznie od wielu lat
- seks to była katorga, robiłam to z przymusu ze łzami w oczach aż w ogóle przestało do tego dochodzić
- mial małego (dla mnie rozmiar ma znaczenie) i miał na tym punkcie straszne kompleksy
- był do każdego nastawiony negatywnie, każdy był z[emoji879][emoji879][emoji879]any tylko on ekstra
- nie potrafił zachować się w towarzystwie
- nie kochałam go
- nie spełniał moich oczekiwań ani ja jego

Ogólnie pisząc to jest mi przykro, bo choć ciężko Wam to zrozumieć po tym co przeczytaliście - to jest dobry człowiek, tylko nie dla mnie. Życzę mu jak najlepiej i mam nadzieje, ze kiedyś umówimy się na koleżeńska kawę