[maymay6]

A u mnie już 3-4 cm odrostów... i co? Okazało sie że już nie jestem brunetką w naturze . Myslałam, że kolor nie moze ot tak się zmienić. Ale jak sie okazało może. Teraz wyraźnie na moich odrostach widać nijaki szatyn. I nie wiem co tu począć w tej sytuacji. Do tego kosmicznie widać te odrosty. Poprzedni Loreal caaaalutki spłynął i znów wylazła czerwień. Odznacza sie to... brrr....
A tu za miesiąc nowa praca, nowe miasto . Trzeba by jakoś wyglądać.

Dziewnyny, poradźcie. Może da się nałozyć na same te czerwone farbę. I jeśli tak to jaką żeby zbliżyć się do mojego naturalnego i żeby się to jakoś trzymało. Tylko błagam, nie mówcie że mam iść do fryzjera. Po ostatnim pobycie tam mam do dzisiaj traume jak widze kogoś z prostownicą zmierzającego w moją stronę (fryzjerka omal mnie nie poprzyła). Na Was mogę zawsze liczyć. Podpowiedzcie coś
A moze dalej zapuszczać ten szary szatyn i olać widoczność odrostów . Jakby nie ta nowa praca...
Ściąć się na krótko też nie zetnę, bo wyglądam wtedy koszmarnie (ostatnio miałam krótkie)...

O a tak ten mój nieszczęsny odrost się prezentuje, siedzi na środku i szczerzy kły...