Kiedyś obejrzałam jakiś horror klasy kurde, chyba w ogóle poza skalą żenady wręcz, a potem jescze jeden z odcinków Archiwum X o człowieku czerwiu, który siedział w ton tojach i wciągał tam za tyłek korzystających ludzi,
I już na zawsze nam w sobie strach, ze jak siedzę na sedesie, to coś wypłynie i mnie ukąsi w tyłek i okolice.
Ale to jest tak absurdalne, ze âbojam siem bojamâ, ale rozsądek bierze górę, No bo jest jednak jakaś granica absurdu.
tak, wiem ze nawet w Polsce rurami może przepełznąć zgubiony przez sąsiada wąż boa dusiciel, albo zwykły szczur przepłynąć, niemniej jednak, u mnie to wciąż zbyt bujna wyobraźnia a nie fobia.
Tak samo boje się duchów, wampirów, diabła w lustrze itp.