Dot.: Nie daję już rady!!;(
JA zawsze robiłam wszystko zeby on miał wszytko i w uczuciach i w seksie.wszedzie...ale zawsze wybierał swoich starych.nie chce opisywac wszytkiego bo tego jest tak duzo...nigdy nie byłam najwazniejsza dla niego.mowil ze tak bylo , al sam siebie chyba tym usprawiedlowiał bo jak przychodziło co do czego to byłam na 2 miejscu.wybacztłam mu wiele .tyle tego bylo...za wiele muy wybaczyłam!te jego zapewnienia ze sie zmienił...smieszne to wszytko...a ja cierpialam bo widzialam ze jest jak byc nie powinno i ze wcale sie nie zmienil!moze sie powtorze ale tyle tego bylo...za kazdym razem wierzylam ze zrozumial i wracalam do niego.dzisiaj mnie oklamal i tym przekreslil resztki szans jakie jeszcze dla niego mialam.ja mam depresje .od miesiaca , jak zaczelo sie dziac zle.kipilam deprim, ale to i tak nic nie daje jak ja ciagle probuje naprawiac i konczy sie klotnia...i choc nadal go kocham dzis wim ze do niego nie wroce juz nigdy (bo za mocno mnie zranil tak wiele razy)i musze o nim zapomniec, nie wspomnienia , ktore [pragne zatrzymac ,ale o nim jako milosci,bo zadna osoba kochajaca nie zrobilaby czegos takiego...
|