Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy ten związek ma w ogóle sens?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2022-01-16, 15:46   #9
Moli_321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 36
Dot.: Czy ten związek ma w ogóle sens?

Cytat:
Napisane przez aliani Pokaż wiadomość
Chyba po prostu się nie dobraliście. Z jednej strony partner mógłby coś zrobić w kierunku polepszenia Waszej sytuacji. Ale z drugiej jakby mój mąż pracował całe dnie i wyrzucał mi, że ja nie chcę tyle pracować, to też by nie było fajnie.

Na początku naszego związku on miał stałą pracę w urzędzie, ale robił jednocześnie podyplomówkę, kurs Excela zaawansowany i wydawało się że naprawdę może znaleźć jakąś fajną pracę, nawet mnie zachęcał do podyplomowych (chyba uważał że moja praca jest dużo mniej perspektywiczna niż jego...). Potem nawet rozsyłał CV, ale każda ewentualna oferta mu nie odpowiadała, bo za mało kasy, bo praca na zmiany, bo to bo tamto. Myślę, że bał się po prostu że w nowej pracy mu nie wyjdzie, bo w prywatnej firmie trzeba pracować, a nie opieprzać się jak na jego stanowisku (i tak, wiem że są urzędnicy którzy cięzko pracują, ale uwierzcie mi, jego praca akurat z tych lekkich i przyjemnych jest...). Tym mnie zmylił.

I ja bym nawet nie miała do niego żalu, albo bym go przełknęła, gdyby nie fakt że dom nadal jest na mojej głowie. Jak zamieszkaliśmy razem każde z nas pracowało na etat, on jeszcze uczył się, więc oczywiste dla mnie było że ja głównie dom ogarniam, a on inwestuje czas w naukę i pośrednio w naszą przyszłość... Ale teraz, skoro ja więcej pracuje i zarabiam to on chyba powinien poczuwać się do zajęcia się domem? Ja bym się ze wstydu spaliła, jakbym partnerowi który wraca z ciężkiej pracy, która stanowi ponad 2/3 naszych przychodów, mając lekką pracę, a często zdalną, zaserwowała pizzę z Biedronki
Wiem, że powinnam go kopnąć w tyłek zamiast tu narzekać. Ale muszę się wygadać po prostu, tyle lat zmarnowałam Jak wróci do domu to spróbuję z nim poważnie porozmawiac, mam tylko nadzieję że nerwy mi nie puszczą i się nie rozpłaczę.


Edytuję, bo jeszcze chce coś dopisać: Boli mnie jeszcze to, że on mi nigdy nie powie "odpuść sobie, za dużo pracujesz, odpocznij". Nie, on mnie zachęca żeby jak najwięcej pracować, czyli widzi w tym wartość dodaną, pod warunkiem że sam nic nie musi robić. Jak raz miałam wirusówkę i "oddałam" swoją niedzielę nadgodzinową innej dorabiającej osobie, wystrzelił do mnie z tekstem czy w następnym miesiącu będę mieć dwie, bo szkoda tych paru stów. Powiedział tak mimo że mamy oddzielne konta... ale dobrze sobie zdaje sprawę, że jak nie będę tyle pracować, to i jemu standard życia się pogorszy ://

Edytowane przez Moli_321
Czas edycji: 2022-01-16 o 15:54 Powód: chce cos dopisać
Moli_321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując