|
Dot.: Chcę wreszcie się podobać mężczyznom
Nie oczekuję, aby mi ktoś słodził, tylko tego, żeby ktoś obok mankamentów wymienił także to, co warto podkreślać, uwydatniać, w jakiś sposób zachęcił do zmian. Tymczasem Ty nie potrafiłaś wymienić nawet jednej rzeczy, która byłaby we mnie ładna, za to wypunktowałaś wszystko, co złe. Ciekawe, jakbyś się czuła, gdyby Ciebie ktoś tak surowo ocenił. Inne kobiety tutaj oprócz porad, co zmienić, dostały wsparcie i zachętę do działania. Ja tylko informację, że wszystko ze mną nie tak. Nawet nie wiesz, jak to działa na osobę z niskim poczuciem własnej wartości. Od razu przypomniały mi się czasy szkoły, gdy byłam wyzywana od brzydactw i mongołów. Może i miałaś dobre intencje, ale zabrzmiało to wszystko bardzo niemiło, zniechęcają wręcz.
Co do charakteru, tak się składa, że w ostatnich latach bardzo się otworzyłam na ludzi, dzięki czemu przybyło mi znajomych. Niestety nie ma to na razie przełożenia na życie uczuciowe.
PS Gdybym się nie chciała zmienić, to bym się nie odchudzała od dwóch tygodni ani nie umawiała do fryzjera.
|