Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy to już czas zakończyć związek?
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2024-02-08, 21:00   #16
Senja_NO
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 26
Dot.: Czy to już czas zakończyć związek?

Cytat:
Napisane przez havarti Pokaż wiadomość
Niby facet w średnim wieku, a czytając wyobrażałam sobie dziada-żula.
Tak się może wydawać, to fakt. Ale wygląda zupełnie normalnie.
To nie jest też kwestia tego, że nigdy nic nie zarobił. Zarobił i to całkiem dobrze, zanim się poznaliśmy. Jak pisałam zajmował siw wąską dziedziną i te 10 lat temu jak go wywalili w ramach restrukturyzacji tacy ludzie jak on byli poszukiwani, dziś jest ich na pęczki.

Dorobił się 2 mieszkań (jedno udostępnia siostrze, która prowadzi tam biuro), pasjonuje się fotografią, ma sprzęt, który te 8-9 lat temu był warto ok. 100 tys zł. Dziś wiadomo, że wartość spadła.
Zwiedził tez sporą część świata.
Mam wrażenie, że jak go wywalili to sobie wymyślił, że znajdzie taka sponsorki jak ja i jak widać plan się powiódł.

Z jego punktu widzenia to jest wręcz genialne, najpierw się dorobił, a potem znalazl taką, co się nim zaopiekowała i sponsorowała.
On zwyczajnie tym tąpnieciem życiowym wzbudził we mnie litość, a potem jak widać jechał na tym dlugo. Ja mialam rozum w dupie.

Ale już mnie tak w☠☠☠☠ił, że nie mogę dalej.
Ja od kilku miesięcy powtarzam, że mam dosc i mi się nie podoba to i czego oczekuję i zero zmian. Jedynie, wymyślił wyjście do kina, chciał żebym poszukała film jakis, ale powiedzialm, że skończyłam go wyręczać i niech szuka sam to podesłał 2 linki z jakimiś beznadziejnymi filmami, żebym wybrała. Nie poszliśmy bo gówna oglądać nie będę.
Wyraziłam siw jasno, że koniec że spotykaniem się tylko u mnie i oczekuje naprzemiennego spotykania raz u mnie, raz u niego (wiem, że to niemożliwe, bo nie ogarnie chaty i mnie w tym bajzlu nie przyjmie).
W zeszłym tyg jak rozmawialiśmy przed spotkaniem się powiedzialam, że zgodnie z tym czego oczekuję, dziś przyjeżdżam do niego. On powiedział, że nie ma sprawy tylko się miniemy, bo on będzie jechał do mnie (chamskie, prawda?).Kiedy nadal nalegałam to był bardzo zaskoczony i powiedział, że u niego nie jest to możliwe, bo nie ma posprzątanego mieszkania.
Z pełną premedytacją powiedzialam, że w takim razie ten jeszcze raz u mnie, potem już u niego. Jak przyjechał to bylam oschła i niemiła. Stanowczo zażądałam naprzemiennych spotkań, wyraziłam, że nasze zaangażowanie nie jest równe i jest mi z tym zle.
Powiedział, że przesadzam i to ja sobie wymyślam naprzemienne spotykanie się, bo wcale nie potwierdza, że tak będzie i ja staram się go rozstawiać po kątach.
Jesienią pochorował się mój pies, który jest moim oczkiem w glowie i największą miłością. Robiłam bardzo wiele specjalistycznych badań, żeby mieć pełną diagnozę, część z nich powtarzałam, aby sprawdzić, czy parametry uległy zmianie to mi powiedział, że daje się naciągnąć weterynarzowi. Opieprzyłam go wtedy, żeby się nie wtrącał bo to mój pies, moje pieniądze i znam weta i sama wręcz nalegam na jak najpełniejszą diagnostykę. Serio, zrobilo mi się mega przykro wówczas. Na mojego psa byłabym w stanie wykopać pieniądze spod ziemi, żeby mu zapewnić wszystko co najlepsze.
Seksu nie uprawiamy praktycznie od pół roku, zdarzyło się może jakoś że dwa razy w tym czasie, jak nawet nie zrobilam się mokra.

Rozstaje się na 100%, natomiast dziś nie chce tego robić, bo w sobotę wyjeżdżam, muszę spakować siebie i psa, bo jedzie ze mną. Muszę się na tym skupić, bo chodze totalnie zdekoncentrowana.
Poza tym, wole to zrobić jak będę na miejscu, żeby móc zareagować jak zacznie odpierdzielać jakieś numery, bo już wszystko biorę pod uwagę. Równie dobrze, może mu odwalić i może pójść do mnie do pracy i narobić tam siary, mało prawdopodobne, bo jest za leniwy, ale kto wie. Nie chcę będąc za granicą bawić się w ewentualne wyjaśnianie tego co on tu będzie poczynial.
Dziękuję za wszystkie rady, jakby któraś z Was chciala coś jescze dodać to bardzo będę wdzięczna.
Senja_NO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując