Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kąpiel rozjaśniająca

keenyek · 2024-03-04, 10:37

Hej!

Z natury jestem ciemną szatynką, ale od dłuższego czasu rozjaśniałam włosy u fryzjera na blond. Na sylwestra coś mnie tknęło i stwierdziłam, że mam ochotę na zmiany, więc kupiłam farbę i pomalowałam mój śliczny jasny blond na rudo... Farbowałam w sumie dwa razy, ostatni raz jakoś na przełomie stycznia i lutego. Wyglądam jak wypłowiała wiewiórka...

Jako że moja nauczycielska pensja do najwyższych nie należy (do najniższych też nie, ale mam inne wydatki... xd), a chciałabym wrócić do blondu, nie wydając na to kupy forsy u fryzjera (kwoty rzędu 300 zł wolę przeznaczyć na paliwo do samochodu

), myślałam o kupieniu rozjaśniacza, oksydantu 6% i zrobienia w domu kąpieli rozjaśniającej. Przekopałam Internet w poszukiwaniach tego, jak to działa. Kiedyś taką kąpiel rozjaśniającą miałam przeprowadzaną u fryzjera, ale z moich naturalnie ciemnych włosów do rudości, są to jednak zamierzchłe czasy

Znalazłam rozjaśniacz z Joanny (pudrowy) i oksydant z tej samej firmy, odżywkę/maskę i szampon mam w domu, łącznie z odżywką tonującą, fioletowym szamponem (ten z Cameleo nie ma sobie równych

) i mam zamiar zamówić, jeśli będzie jakikolwiek sens, żeby wrócić sobie do blondu. Ciemniejszy odrost mi nie przeszkadza, bo i tak zawsze miałam robiony lekko ciemniejszy od koloru włosów.

Jak myślicie, warto? Nie warto?

2024-03-04, 10:37	#1015
keenyek Przyczajenie Zarejestrowany: 2024-03 Wiadomości: 1	Kąpiel rozjaśniająca do włosów :) Hej! Z natury jestem ciemną szatynką, ale od dłuższego czasu rozjaśniałam włosy u fryzjera na blond. Na sylwestra coś mnie tknęło i stwierdziłam, że mam ochotę na zmiany, więc kupiłam farbę i pomalowałam mój śliczny jasny blond na rudo... Farbowałam w sumie dwa razy, ostatni raz jakoś na przełomie stycznia i lutego. Wyglądam jak wypłowiała wiewiórka... Jako że moja nauczycielska pensja do najwyższych nie należy (do najniższych też nie, ale mam inne wydatki... xd), a chciałabym wrócić do blondu, nie wydając na to kupy forsy u fryzjera (kwoty rzędu 300 zł wolę przeznaczyć na paliwo do samochodu ), myślałam o kupieniu rozjaśniacza, oksydantu 6% i zrobienia w domu kąpieli rozjaśniającej. Przekopałam Internet w poszukiwaniach tego, jak to działa. Kiedyś taką kąpiel rozjaśniającą miałam przeprowadzaną u fryzjera, ale z moich naturalnie ciemnych włosów do rudości, są to jednak zamierzchłe czasy Znalazłam rozjaśniacz z Joanny (pudrowy) i oksydant z tej samej firmy, odżywkę/maskę i szampon mam w domu, łącznie z odżywką tonującą, fioletowym szamponem (ten z Cameleo nie ma sobie równych ) i mam zamiar zamówić, jeśli będzie jakikolwiek sens, żeby wrócić sobie do blondu. Ciemniejszy odrost mi nie przeszkadza, bo i tak zawsze miałam robiony lekko ciemniejszy od koloru włosów. Jak myślicie, warto? Nie warto?