Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych - zbiorczy cz.3
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2024-04-07, 00:51   #591
b52ce1081b2f920cd835c91111d0bf8f1958960d_66341af1e210a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 2
Dot.: Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych - zbiorczy cz.3

Cytat:
Napisane przez gosiam4376 Pokaż wiadomość
To i ja dodam coś od siebie, może kiedyś komuś pomoże.

Przez 2 lata brałam Yaz. Nigdy wcześniej nie miałam problemu z trądzikiem, okres jak w zegarku, waga w normie. Tabletki brałam stricte żeby nie zająć w ciążę. Na Yaz czułam się super, zero skutków ubocznych. Aż do czasu. Dosłownie po 2 latach zaczęłam mieć stany depresyjne, byłam oschła, niemiła, zła, ciągle chciało mi się płakać. Stwierdziłam, że może to być wina tabletek i odstawiłam. Od razu po odstawieniu dostałam wysypu trądziku. Ale nie pojedyncze krostki. Dosłownie wysyp, głównie na twarzy i plecach ale zdążały się nawet na dekolcie i udach! Włosy po 3 miesiącu zaczęły lecieć tak że chyba połowa Mk wypadła (dosłownie bałam się że wyłysieję). Na szczęście z włosami szybko się to uspokoiło i zaczęły odrastać. Okres na początku był w normie, natomiast później też zaczął działać. Raz 28 dni, raz 35 i tak w kółko. Mija właśnie chyba 7 miesiąc. Jest lepiej. Czuję się naprawdę świetnie (sobą! Bo dopiero zrozumiałam jak tabletki mnie otępiały), włosy odrastają, nie przetłuszczają się. Cera dalej pozostawia wiele do życzenia, jednak jest już dużo lepiej niż wcześniej. Zaczęłam stosować serum z kwasem salicylowym i zauważyłam dużą poprawę, ale jeszcze długa droga (to jest najdziwniejsze bo nawet jako nastolatka nie miałam problemów z trądzikiem). Okres cały czas się jeszcze wacha i (czego znowu, nigdy wcześniej nie miałam) czasem pobolewają mnie jajniki przed okresem. Ogólnie cieszę się strasznie, że rzuciłam to gówno I nigdy więcej nie zdecyduje się na tabletki. Rozstroiły mi cały organizm i dodały tyle problemów i szkoda, że wielu lekarzy nie informuje o problemach po odstawieniu tabletek. Moim zdaniem nie warto (mówię oczywiście o sobie i przypadku tylko przeciwdziałaniu ciąży, bo wiadomo, że wiele kobiet musi antykoncepcję przyjmować z innych powodów).
ja miałam podobnie, 4 lata brałam narayę - dość szybko libido spadło do zera, wręcz odstręczało mnie od seksu i miałam dziwne uczucie że nie jestem sobą. gin mi wmawiał, że to ja sobie wmawiam, a że priorytetem było dla mnie nie zajście w ciążę i byłam młoda, bezmyślna i naiwna, to tak to ciągnęłam. odstawiłam wreszcie, po jakichś 7-9 miesiącach z dnia na dzień obudziłam się czując się sobą i w na dniach rozregulował mi się cykl z 28 dniowego na takie nieregularne między 19 a 56 dni, zrobił mi się straszny całkowicie oporny na retinoidy zewnętrzne trądzik na twarzy, szyi, placach i dekolcie (skończyło się 1,5 roczną kuracją izotekiem na maksymalnych dawkach dziennych i z koniecznością przekroczenia maksymalnej dawki całkowitej) i libido skończyło tak, że aż było to męczące na co dzień. do momentu założenia spirali hormonalnej, której dermatolog wymógł założenie ze względu na izotek, to się bujałam z tym rozregulowaniem hormonów. na spirali całkowicie zanikły krwawienia i libido, więc problem został zamaskowany. właśnie mija mi 5 lat i będę wyciągać spiralę, mam nadzieję że po tylu latach, gdy już jestem w słusznym wieku, to nie czekają mnie żadne wahania hormonalne.
b52ce1081b2f920cd835c91111d0bf8f1958960d_66341af1e210a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując