Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy moj facet jest skapy?
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2024-04-18, 08:47   #98
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 280
Dot.: Czy moj facet jest skapy?

Cytat:
Napisane przez Aelora Pokaż wiadomość
Nic nie pisałam, że będzie sam, zareagowałam na wpisy mówiące że facet to na pewno jakiś nieudacznik i z takim podejściem nikogo nie znajdzie. Myślę, że i on, i ona znajdą innych partnerów.



Drogie ciuchy i torebki są już złe, ale pojawiały się tutaj głosy, że facet mógłby kupić partnerce rower skoro go stać (to też parę tysięcy złotych w przypadku lepszego modelu) albo jest wredny bo nie daje jej mieszkać u siebie całkowicie za free, co byłoby mile widzianym pomaganiem. To jaka jest granica między byciem rozpieszczaną przez faceta utrzymanką a pomaganiem? Może lepiej tego nie rozwadniać, po prostu nie ma co wisieć finansowo na kimkolwiek - partnerze, rodzicach, przyjaciołach itd.



Teraz nie są już razem i Autorka będzie musiała sama ogarnąć mieszkanie, serwis rowerowy, wyjazdy i kebsy za swoje zarobki, nie ma już faceta-sknery od którego trzeba oczekiwać pomocy. Dlaczego Autorka sama nie zadba o swoje bezpieczeństwo i jeździ zepsutym rowerem zamiast odłożyć trochę i zabrać go do serwisu, lub kupić nowy/używany, ale to facet musiał o tym myśleć bo inaczej jest podłym człowiekiem? Przecież on obiecał, że naprawi jej łańcuch, to jakoś przeszło bez echa.



Tak, broniłam typa i nie zmieniłam zdania że skoro dobrze zarabia to może żyć na takim poziomie jaki mu pasuje, nie poważam zaglądania komukolwiek do portfela, jeśli zdobywa pieniądze w legalny sposób. Mówienie komuś, że co to dla niego, przecież to grosze jest przecież dokładnie tym samym, co opisujesz - wsadzaniem dzioba do cudzego portfela. Chyba sama nie chciałabyś, żeby ktoś Ci mówił, że jakaś tam kwota to przecież dla Ciebie śmieszne pieniądze więc masz ją wydać na to i tamto?

Doskonale rozumiem, że partner powinien partycypować w domowych obowiązkach (pomoc niematerialna), rozumiem że w trudnych chwilach (choroba, wypadek, ciąża/macierzyństwo, utrata pracy itd.) ciężar utrzymania jest przesunięty na drugą osobę, ale serio facet i związek nie jest od tego, żeby zdrowej, mającej dwie ręce i nogi kobiecie dokładać finansowo, żeby sprawić jej przyjemność albo pozwolić żyć na poziomie na jaki jej zwyczajnie nie stać.
Jak się okazało po późniejszych wpisach w tym związku było wiele innych problemów, nie tylko finansowych, i podejście gościa do pieniędzy było tylko jednym z problemów. Podejrzewam, że nazwanie go sknerą przez Autorkę było wyrazem ostatecznej frustracji, bo nie dogadywali się na wielu innych polach. Przyznaję że dziwiły mnie wpisy Autorki jak on chłodno reagował na jej wyrzuty o skąpstwo, podejrzewam że po obu stronach było tam już mocne zniechęcenie.
Cały czas nie widzę w Twoich postach świadomości, że jak się żyje za okolice minimalnej i mniej to się nie chodzi po knajpach, serwisach rowerowych a wakajki i wyjazdowe weekendy są na dalekim koncu listy realizacji.
Bardzo uderza za to, że za normalną uznajesz ''jego'' perspektywę w rodzaju ''dziś ty zapłaciłaś 250 zeta, jutro ja 70, to oj tam oj tam, no żyćko, tak wyszło że panu wskazało mniej''. Za to jej podejście ''ok serwisujesz swój rower, serwisuj też mój bo ci korona królewska od tego z głowy nie spadnie, od tych gunwianych 100 zł'', to już rozszczeniowa pasożyciara. Jak już chcemy być tacy sprawiedliwi wyszło im razem 320 zł, więc po śniadaniu powinien jej od razu oddać 9 dych. Kto na kim żeruje. Nie mówiąc już o tym że dla niej stówa to niech będzie np. 1/20 budżetu na zycie, a dla niego 1/200.

O wsadzaniu dzioba w cudzy portfel pisałam w tym kontekście, że on dobrze wie jakimi środkami dysponuje jego dziewczyna. I branie pieniędzy od kogoś kto ma ich tyle co nic (dużo mniej) a w sytuacji gdy dla ciebie te kwoty są wręcz groszowe jest cholernie słabe.

Jeśli chodzi o Twoją szyderę, jest zbędna. Ona sobie poradzi i bez jego kanapy za 9k, i bez mieszkania z ratą kredytu 6k i tego luks roweru wypieszczonego jego. Niepotrzebnie wkręcasz ludziom że powinni siedzieć z wrzodami na 4 w lęku że sobie nie dadzą rady. Pętla poniewierki.

Po 2 przejrzyj allegro bo fajny nowy rower z przerzutkami znajdziesz i za tysiaka jak już pan chciałby choć w minimum być hojny. To że on lubi wystawne zycie i zalezy mu na drogich gadżetach nie oznacza, że pomiędzy luksiurnymi torebkami do skajowej tanioszki nic pośredniego nie ma.

Straszny masz spin o to, że w związkach ludzie dzielą się zasobami. Normalnie jakbyś się bała że jakiś chłopak przyjdzie do ciebie i na wejściu masz mu zapisać mieszkanie.
On nie jest singlem a w kółko tak go przedstawiasz. Jako singiel wiele rzeczy robisz wyłącznie jak tobie się podoba. W związkach jak nie umiesz dać czegoś od siebie, tu akurat mówimy o sprawach czysto materialnych, to bardzo szybko przestajesz być ciekawy na rynku matrymonialnym. I nie chodzi wcale stricte o kasę ale jeśli mam być w związku i nie odczuwać różnicy a nawet jak tu padają przykłady jeszcze się stresować w imię romantycznych sniadanek, wakajek i wydawania na żarcie więcej niż się przejada, to po chust.

Jasne, wszystko się zaczyna od ustaleń, podejścia do hajsu i nie trzeba było czekać 3 lat by pojąć że mają rozbieżne oczekiwania. Ale to, że w przyrodzie nie brak związków gdzie ludzie rozliczają do grosza każdy paragon i wypitą herbatę, nie oznacza, że ktoś inny nie może tego uznawać za patologię.
No niestety nie wszystko co w życiu robisz się podoba innym i bierzesz to na klatę, że jeden będzie zachwycony tym jak ścibiolisz te swoje złotówy i nie popuścisz ni skrawka. A ktoś inny uzna cię dosłownie za dupka i człowieka nie do wspólnego życia. Ludzie potrafią lepiej traktowac własne psy czy koty, którym kupują fafuśne przekąski, zabawki i wdzianka, niż ten typ własną dziewczynę.

Jak tobie pasuje takie sobiepanskie skrobanie rzepki mając partnera, to na zdrowie.
Dla mnie jego zachowanie to ewidentny przykład że nie można na niego liczyć, że ci nie pomoże, nie wesprze, a jak dziewczyna będzie w życiu pod kreską, bo będzie miała gorsze zdrowie czy tylko urodzi dziecko, zostanie z tym sama. Nie marnowałabym na tego typa więcej czasu poza poznaniem się, wypakowanie szydła z wora i nara. A najlepsze było to, że jak mu w sumie powiedziała co jej nie pasuje, czyli użyła magicznego narzędzia rozmowa, to typ się obraził że są wobec niego oczekiwania w związku. Cała reszta że mu się nawet nie chce chaty ogarnąć i jedzie na jej robocie to już XD. Jeszcze żeby ją chociaż faktycznie obsypywał sianem i dziewczyna miała wrażenie, że no dobra, palcem nie kiwnie, ale rzuca tymi prezentami, jakoś tam jej to rewanżuje że zrobił z niej swoją gosposię, no niech mu będzie. Przynajmniej sie o standard życia nie martwi. A tu zero, robota w domu tylko jej, myslenie o finansach tylko jej i jeszcze nazywając to po imieniu bezczelny jesteś.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2024-04-18 o 08:48
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując