[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez zuzkakol

Słuchajcie dawno nic nie pisałam. W środę się odezwał mówiąc czy możemy porozmawiać umówiliśmy się na 11 w piątek. On pisal że mnie kocha a za chwilę jak UWAGA ja miałam czelność być obrazona za to co zrobił to rzucił ,,w takim razie zabieram w piątek rzeczy i się rozejdziemy" zaraz znowu że mnie kocha. Ale szczytem wsztstkiegi było że on nie przyjechał w ten piątek bo... zaspal xD na rozmowę o związku. Wiem wiem powinnam już wcześniej to rzucić ale myślałam skoro 5 lat z nim to te dwa dni jeszcze poczekam. W sobotę czyli wczoraj napisałam mu że lepiej jak to zakończymy bo nie mam siły (mama nawet się martwi źr wyglądam jak trup) A on nagle nieee jeszcze porozmawiamy w niedziele ale już nawet nie wierze ze przyjedzie i chyba nawet dobrze jak nie. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że ja Ogólnie nie mam mocnej psychiki a jeszcze taki rollercoaster. Ja wszystkie argumenty rozumiem że nie warto ale to głupie serce dalej go kocha. Musi wygrac rozum 🤕

Szczęka mi opadła :O Tu już nawet nie można mówić o braku szacunku, tylko o jakimś ogólnym "wywaleniu" na drugą osobę...
Nie wyobrażam sobie umawiać się tak z kimkolwiek, chyba straciłabym wszystkich przyjaciół. Nikt by się więcej ze mną nie umówił, gdybym najpierw prosiła o rozmowę "bo tak mi zależy", potem "bo jednak mi nie zależy", a na końcu i tak bym nie przyjechała "bo zaspałam"... po czym od nowa prosiłabym o rozmowę. A to wszystko podlane sosem gorących wyznań No halo, ktoś tu ma nierówno pod sufitem.

Okropne jest zachowanie tego chłopaka. Dla własnego dobra powinnaś się odważyć i zerwać z nim kontakt, żeby podreperować poczucie własnej wartości i jak poczujesz, że znowu jesteś sobą, poszukać nowej, prawdziwej miłości.