Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2024-04-28, 17:24   #34
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 145
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość

Cytat:
Napisane przez CandyShopGirl Pokaż wiadomość
Kolejny pomysł do wielu to już dobrych pomysłów: nie wiem czy grasz, ale jak nie grasz, to naucz się grać na gitarze. To jest rozkaz od człowieka który jakośtam umie w życie. Tak dobrze grać. Rock jest najlepszy do tego. Dla siebie i dla innych grać się naucz. Interesowanie się muzyką super, ale pójdź dalej. Jest trudno i wymaga czasu i samozaparcia, ale masz i jedno i drugie. To różnica jak pomiędzy typem co zapamiętale gra w Need For Speed na dupsku na kwadracie u mamy i zna wszystkie trasy i który model czego w jakiej wersji, a typem co grzebie sobie przy swojej taniej dawno już pełnoletniej BMW czy innej miacie, jak umie, jeździ na spoty i poznaje ludzi z tą samą zajawką, czasem na jakiś trackday się wybierze gumę popalić, na jakiś zlot większy organizowany przez ichnie forum, bo drogi tam ładne i kręte. To różnica jak ktoś kto ogląda mecze i coś tam sobie pokrzyczy i wie kto gdzie gra i kiedy i z kim, a kimś kto sam wychodzi gałę pokopać z ziomkami, potem nawet poważniej, może jakiś orlik czy coś poszkoli, jakimś dzieciakom przytreneruje czy coś tam. Pierwsi to konsumenci, niczym się nie różniący od ludzi co zabijają życie oglądając Netflixa i to są ich zainteresowania - i nie mówię że to coś złego albo że na bungee trzeba skakać co tydzień bo inaczej co to za życie - ale jak ktoś na problem z nawiązywaniem znajomości, kręci się jak w przerębli i generalnie narzeka na swoje życie, to ten ktoś nie ma luksusu żeby zalegać na kanapie z Rojkiem czy tam Friendsami czy padem i marzyć o czymś innym, licząc że się magicznie coś zmieni. Bo nie zmieni. A muzykę można fajnie rozwinąć o koncerty a przede wszystkim o instrument. Nie znam typa/typeski co gra dobrze na gitarze i ich ludzie zwartym kołem nie otaczają gdy tylko jest jakakolwiek impreza, integracja, ognisko, domówka, wyjazd, plażowanie, cokolwiek socjalnego. Ci ludzie to wtedy zwycięzcy, jak mają metr trzydzieści w kapeluszu czy inne uszy nie takie i oczy na maroko. I nie trzeba patrzeć w oczy jak się gra tylko na chwyty albo zadumanym w przestrzeń. Idealne. Piłkę też polecam bo można być małym, sport dobrze robi na wszystko, a grzebanie w aucie i zloty, poważnie mówię, - konkretnie starą Mazdę MX5 NB sobie obczaj - to już w ogóle bajka bo najlepiej do tego auta być niskim, frajdę daje nieziemską, i ludzie bez kija w dupie je mają i spędzają razem cudownie czas, świetni wszyscy, pomocni, normalni, czy tam byli mali, czy pryszczaci, czy jąkający się, neurotypowi i nie, uwielbiałam ich i wspominam z rozrzewnieniem. Weź wyjdź do ludzi bo ludzie do ciebie sami nie wejdą, takie jest życie. Fajny jesteś i kumaty i szkoda żebyś się marnował dla samego siebie, starych i randomów w internecie. Za pięć lat możesz być w zupełnie innym miejscu i nie poznawać starego - z dzisiaj - siebie.

Moim zdaniem nie ma sensu zmuszania się do czegoś, czego się nie lubi.


Ogólnie dobra rada, ale ja bym szybciej poleciała na faceta, który zna wszystkie trasy NFS na pamięć niż takiego z gitarą.


Fajnie coś umieć, więc jeśli autor ma ochotę, to polecam. Ale gitara odgórnie jako nadumiejętność wydaje mi się nietrafiona.


Chodzi mi o to, że pasja powinna się pokrywać z naszym charakterem. Bo potem pozna dziewczynę, z którą w ogóle nie będzie kompatybilny bo poderwał ją na umiejętność, która nie była jego specjalną pasją.

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Cytat:
Napisane przez czarnagodzina Pokaż wiadomość
@CandyShopGirl bardzo fajny post, dziękuję za niego!!

Jednak tu muszę zmartwić - muzyka rockowa nie jest dla mnie. W liceum usilnie próbowałem zostać około-metalem, ale poddałem się. Chyba rozumiem co ludzie w tym widzą, zresztą skoro kolejne pokolenia odkrywają Metallicę, AC/DC, Slayera itd. to pewnie musi być dobre. No tylko że ja wymiękam. Te gatunki są "grubo ciosane", konkretne, agresywne - preferuję bardziej "smooth" rzeczy. Deftones to mój sufit jeśli chodzi o ciężkie gitary xd

Pewnie po tym co teraz napiszę, stanę się w Waszych oczach już totalnym śmieciem, ale co mi tam - gorzej i tak nie będzie. Od 9 r.ż. słucham głównie... polskiego rapu

A, no to nie było tematu. Jeśli uważasz to za dobry pomysł, to czemu nie spróbować. To chwilę zajmie, zanim się nauczysz dobrze grać, a potem się będziesz martwił, jak zagrać polski rap na gitarze.

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Cytat:
Napisane przez czarnagodzina Pokaż wiadomość
Rojasa cytowałem, bo gdy odczuwam zmęczenie rymami i bitami (a zdarza się to coraz częściej, skoro nowe rzeczy są po prostu słabe) to lubię puścić sobie właśnie takie smutne indie, ew. dream-pop/shoegaze/delikatne emo (zresztą te gatunki za sprawą m.in. tiktoka przeżywają teraz revival). Natomiast tworzenie w takiej konwencji wymaga pierdyliarda efektów, bo one w tej muzyce (nomen omen) grają istotną rolę. No i dobrze byłoby mieć podstawowe umiejętności wokalne, a nie taki syf w krtani:

Akurat na śpiewaniu to ja się znam i mogę ci obiecać, że każdy, kto mówi, może się nauczyć poprawnie śpiewać. Beyonce z tego nie będzie, ale trafisz we wszystkie nuty i będzie się tego dało słuchać.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując