2005-11-08, 01:28
|
#11
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 2 760
|
Dot.: czym pachnieć? czyli syndrom pełnej szafy ;)
Ponieważ moja półeczka z zapachami zapełniła się do rozmiarów, których zaczynam się wstydzić (już przestałam się komukolwiek chwalić nowymi nabytkami ), co jako żywo świadczy o zaawansowanym nałogu, "syndrom pełnej szafy" dotyka czasem także mnie.
Przyznam się jednak, że nie stosuję praktycznie żadnych kryteriów doboru zapachu oprócz chwilowego "widzimisię" . Nie zwracam uwagi na strój ani porę dnia/roku (zdarzało mi się nosić "Samsarę Shine" do puchowej kurtki przy minus dwudziesto-stopniowym mrozie w Zakopanem, zdarzało się "Youth Dew" w świetle majowego poranka oraz "Eau d'Eden" listopadową nocą. ). Z reguły wygląda to tak, że wącham kilka butelek i przez chwilę zastanawiam się, na co mam dziś ochotę. Oczywiście każdy nowy nabytek jest przez kilka dni/tygodni (ha ha... ) bezapelacyjnym hitem.
W razie wybitnego kryzysu decyzyjnego (albo migreny...) sięgam po "White Linen Breeze" za dnia lub "Le Feu" czy "Hypnotic Poison" wieczorem. To są dla mnie zapachowe ekwiwalenty niezawodnych, klasycznych strojów "idiot-proof", typu jeansy i biała koszula, albo "mała czarna".
|
|
|