Napisane przez edynka
Oj, ja tu chyba niepopularną rade dam... W mojej opinii to jedyne wyjście, no ale ja mam bardzo radykalne podejście do tego tematu. No więc niech nie będzie to rada, tylko moja opinia.
1. Jakie to ma znaczenie, że romans się skończył? Trwał 2 lata.
2. Być może w tej chwili nie ma następnej, bo nie znalazł NARAZIE nikogo interesującego.
3. Jak czegoś brakuje w związku, to dorosły człowiek, który ponoc KOCHA, zwraca się ze szczerą rozmowa do swojej drugiej połówki, a nie leci do obcej baby.
4. Żeby człowiek się zmienił, potrzeba baaaaaaaaaaaaaaaaardzo dużo. Musiałoby nastąpić coś, co by nim tak tąpneło, zeby złamało MU psychikę, żeby poczuł, jak mu się grunt usuwa pod nogami. LUDZIE NIE ZMIENIAJA SIE OT, TAK SOBIE, dlatego on nie przestanie się spotykać z innymi kobietami, skoro nie miał obiekcji tęsknic i pisać do niej DZIEŃ PRZED WASZYM ŚLUBEM...
5. Jeśli uważasz, że potrafisz mu wybaczyć i zyć przez kilkadziesiąt szczęśliwa (i dość niepewna) ze świadomością, że Cię zdradził, próbuj terapii.
6. Ja bym nie potrafiła, i choćby miało mi pęknąć serce, odeszłabym na pewno. Nie potrafiłabym zapomnieć i wybaczyć. I nie chodzi tu o moja dumę, ale o fakt, że on wtedy wolał inną. Nie potrafiłabym z tym żyć.
Z samego faktu, że pytasz, co robić, wnioskuję, że masz inne podejście do związku, czy wierności w związku niż ja, dlatego jak pisałam wyżej, nie daję Ci rady.
Jednak rzadko słyszę o parach, w których partner zdradził tylko raz i które po tym fakcie żyły długo i szczęśliwie.........
Dużo siły Ci zyczę.
|