[Lolisiaa]

wszytskie dziecwzyny zle mnie zrozumialyscie.!

Chodzi o to ze ja nie zloszcze sie kiedy on spotka sie z kolegami na piwo, naprawdfe wteyd nie jestem zla.... ja sie tylko wkurzam kiedy on spotka sie z kolgami i dziewczynami,ufam mu i wogole kochamy sie bardzo mocno ale ja czasami9 tej zlosci nie moge opanowac i zdarza sie ze klocimy sie przez to po 4 godziny... to jest chore normalnie .. i ja nie wiem co ja mam zrobic a najgorzej wkurza mnie to ze kiedy on sobie gdzies wyjdzie np na domowke i mnie tam z nim nie ma to jestem zla i wogole a ja niechce zeby tak bylo i ufam mu ale nie wiem czemu zawsze sie zloszcze ;/ i ja chce isc z nim na jakis kompromis mowie mu: kochanie chodzmy na jakis kompromis,ja cie kocham i chcxe aby bylo dobrze miedyz nami, ale moj chlopak jest taki ze on nie pojdzie na kompromis bo on albo bedzie spotykal sie na imprezy chodzil i wogole albo wogole nie bedzie z domu wychodzil, tak mi wczoraj oznajmil ze albo bedzie wychodzil kiedy chcial i chodzil gdzie chcial nie wazne czy ja sie zgadzam czy nie, albo wogole nie bedzie nigdzie chodzil, z nim sie normalnie nie da zyc bo on musi miec wszytsko albo nic ;/ i nie moze byc tak ze oboje bedziemy szczesliwi i zadowoleni bo musi byc tak ze zawsze jedno z nsa musi cierpic bo on niechce isc na kompromis, dla niego kompromis to sa zakazy i nakazay i chociaz prosze blagam tlumacze mowie mu ze zle sie czuje kiedy on idzie na impreze bezemnie ze jest mi zle wtedy jestem nieszczesliwa to on tego nie rozumie ;/

i ja naprawde nie mam nic przeciwko zeby spotykal sie z kolegam i na piwo, jak dla mnie to moze sobie chodzi nawet codziennie, mi tylko chodzi o imprezy takie na cala noc...

a i ja z nim niechodze bo ja czesto nie moge a tak pozatym to ja za bardzo nie lubie jego towarzystwa bo wszyscy sa zbyt falszywi i sztuczni jak dla mnie ;]]]