[kAsua]

Dobry wieczór dziewczęta. Długo w wątku nic nie pisałam, bo i nie było takiej potrzeby, ale z powodu jutrzejszej wizyty u fryzjera jestem znów Od czasu mojego ostatniego wątku za wiele nie robiłam z włosami, bo chciałam pozbyć się grzywki i mieć wszystkie włosy jednej długości, ew. dodać cieniowanie. Jednak ostatnio spojrzałam krytycznie w lustro i stwierdzam że z takimi włosami wyglądam jak kizia-myzia Ulizane jakieś takie przy czole, dodatkowo urosły mi prawie do pasa, przez co stały się ciężkie i oklapnięte. Czyli coś za coś - mam długie tak jak chciałam ale wygladają jak....
Zmienił się natomiast kolor włosów, mam teraz kontrastowe ombre, ale podoba mi się ten efekt bardziej, niż rudawy blond na całości (nigdy żaden fryzjer nie był w stanie zrobić mi takiego blondu jakiego oczekiwałam, więc postanowiłam blondu już nie nakładać )

Mam wrażenie że przy obecnej fryzurze, na pierwszy plan wysuwa się nie najmniejszy nos, a czoło wydaje się być szerokie. Paradoksalnie wydaje mi się, że kiedy zaczesze wszystkie do góry i zrobię kitę to aż tak tego nie widać.
Zastanawiam się nad tym, by wrócić do grzywki na bok i myślałam też o radykalnym cięciu Kusi mnie by poeksperymentować, ale wszyscy wokół mówią, że szkoda włosów bo długie i piękne i sama nabrałam przez to wątpliwości.
Zdjęcie nr 1 - przepraszam za jakość (klubowe takie) ale na nim własnie widać, jak przyklapnięte są moje włosy
Zdjęcie nr 2 - lepsza jakość, podobny efekt
Zdjęcie nr 3 - wszystkie do tyłu, jakoś tak ... lepiej?
Zdjęcie nr 4 - długość o jakiej myślałam... Tylko raz - czy bedzie mi pasowała. Dwa - 2 lata zapuszczania pójdą się ... ekhem

Robić coś? Czy podciąć końcówki, nie ruszać i nie wydziwiać?

Będzie mi bardzo miło, jeśli któraś z was zechce posłużyć mi jakąś radą
Pozdrawiam