2008-05-03, 21:26
|
#13
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 7 826
|
Dot.: Kashâya Kenzo-opinie,wrażenia...
Cytat:
Napisane przez tymena
Kashaya to moja trauma
|
Moja rowniez
Cytat:
To pierwszy zapach, który wzięłam w ciemno jakieś trzy lata temu. Miał być orient a okazało sie że to kwiatki rodem z lat osiemdziesiątych - sztuczne, plastikowe z mdlącą brzoskwinią i morelą w tle
|
Takze zamowilam je w ciemno i ,uzywajac eufemizmu, bylam mocno rozczarowana. Wybitnie razila mnie w nich jakas chlodna, metaliczna i strasznie mdlaca nuta.
Cytat:
Flakon okropny - nie dość, że kolor zupełnie nie trafiony i plastikowy korek to jeszcze ta faktura. Rodem z horroru. Mnie się kojarzy z uklepanym mózgiem.
|
Dokladnie; straszydelko
Cytat:
Wiem, że Kropka zaraz na mnie nakrzyczy ale muszę to napisać - najbliżej Kashaya do zaachu Sotto Voce LB. Dla mnie to zapachy bliźniacze
|
Rowniez, od poczatku, mialam silne skojarzenia z Sotto Voce. Jednak po ostatnich testach, moge powiedziec, ze Kashaya to jedynie bardzo, bardzo daleki i wyjatkowo szpetny krewny Sotto Voce- choc niewatpliwie maja jakas wspolna, kwiatowo-owocowa nute, (moze to polaczenie brzoskwini/moreli z orchidea i tuberoza?) .
|
|
|