[tulipanna.]

Napisane przez camillus

A na jaki kolor kładłaś? Ja na dekoloryzowane z czarnych kładłam jasny kasztan opalizujący Loreal'a a że nie równo chwyciło to na nowo dekoloryzowałam i położyłam bursztyn Loreal'a. Kolor ładny wyszedł, ale z każdym myciem się spłukuje coraz bardziej. Po jakiś 7 myciach już jest może połowa tego odecienia co mialam wcześniej. I pomimo iz uzywam odzywki i maseczki do wlosow rudych. Zastanawiam sie na nowo nad polozeniem koloru ale nie weim dokladnie jakiego odcienia. Wiem na razie ze chce albo jakiś ognisty rudy albo coś w odcień kasztanu, mahoniu (na pewno nie za ciemny i aby nie wchodzil w braz, tylko w bordo lub miedz). Chciałam z farouk chi 6RB lub 7RB, ale wydaja mi sie one za ciemne. I to zdecydowanie za ciemne. A po tylu latach czarnych, mam serdecznie dosyc ciemnosci

Ooo..Weszlam tu nie dlatego, ze chce rude wlosy, ale ze chce ocieplic swoj ciemny braz. Mysle wlasnie o bursztynie Castinga. Powiedz, ze nie wychodzi mahoniowy?