Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 324
|
Re: autodestrukcja-mam dość!
ja oczywiście miałam i mam ten problem, to chyba w ogóle nie jest u mnie przynajmniej , problem kosmetyczny, tylko psychiczny, miałam taki okres w życiu, totalny stres i przemęczneie, za duzo roboty, wracałam ok. 8 do domu, jadłam cos, no i odsresowywałam sie wyciskając zaskórniki, co dzień, przy biurku, małe lusterko, wygladałam potwornie, mama krzyczała, noca nie widziałam sladów, ale rano, twarz czerwona, itd. czasem dopadało mnie to sobote rano, a matka krzyczy, idź do sklepu, ale jak z taka twarzą, no tak, po co to robić, nauczyłam sie w miare szybko czerwone slady nielować, kilka razy myłam twarz ostrym odtłuszczaczem, ostry piling, nie chce wspominać, potem zamieszkałam z facetem i myslałam, że przestanę, no bo jak mu sie pokażę, wstyd, okazało sie , że robiłam to jak go nie było , bo był w pracy albo kiedy wyjeżdżał, koszmar, każdy stres tak odreagowuje, każdą nawet kłótnie, w nocy sie wyciskam, potem żeby nie było widac kładę gruba warstwę maseczki z glinka zielona, łagodzi i niweluje zaczerwienienie, przetrzymuje ja nawet godzinę, potem tonik do cery tłustej, potem krem łagodzący, wiele takich, ale sa tłuste i moga znów zatkać pory, mi nawet pomaga krem przeciw zaczerwienieniu Oriflame, ale rano slady potrafia wyjść, takie czerwone , paskudne kropki. Uff, ale sie rozpisałam, ale to tylko stres, nie cera. Pozdrawiam.
|