Re: autodestrukcja-mam dość!
Misioczacie! dziękuję, ale to wszystko stało się później, wtedy jeszcze byłam w stanie abstynencji,
dzisiaj już nie demonizuję, z mocnym postanowieniem utrzymania się w stanie abstynencji jak najdłużej, wsparta ciepłymi słowami wizażanek i zrozumieniem, opracowuję metodę na siebie, która pozwoli mi wyleczyć siebie, tak jak mówiłyśmy problem leży gdzie indziej, a "drapanie się" to tylko objaw
nie wiem jak to się stało ale dzisiaj mam dużo siły w sobie, naprawdę lepiej się czuję
pozdrawiam Was bardzo, bardzo
p.s. czy możecie mi polecić jakiegoś dermatologa z Warszawy?
|