A ja mimo, że jeszcze porą wakacyjną podpytywałam w tym wątku o EDM, to do tej pory nie zakupilam próbek. Jakos tak wyszło. Za to zakupiłam cos około 15 próbek Rhea. 2 podklady, 2 róże, 3 bronzery i reszta cienie. Przed wypróbowaniem zachwycily mnie kolory, zamowiłam wszystko w cieplej tonacji, bo w takiej mi dobrze. Ale moje wrażenia po wypróbowaniu- totalne rozczarowanie i klapa.Szczególnie jeśli chodzi o podkłady. Liczyłam co prawda na krycie , ale przede wszystkim naturalność. Jeśli w makijazu miałabym wybierac pomiedzy calkowitym kryciem a naturalnościa kosztem uwidocznienia kilku niedoskonałości- to wybieram naturalnośc(a mam co zamaskować- wypryski po odstawieniu pigulek i naczynka). Do rzeczy. Podkłady dały krycie prawie absolutne, ale niestety przy tym efekt paskudnej maski. Cos obrzydliwego! uwidoczniły lekko pory ( a nie sa one szczególnie widoczne bez makijażu), utworzyły na twarzy taka jakby...skorupkę. Co gorsza mają one jakąś taką dziwną perłowa poświatę, jak perlowe cienie do powiek, więc efekt "skorupkowatości" został jeszcze podkreślony. Stara pudernica- to to co mi przyszło do glowy po nałożeniu podkładow Rhea. I po kilku próbach efekt był podobny. Po zmyciu makijazu olejkiem- lekko przesuszona skóra.Totalne rozczarowanie.
Co do bronzerów i róży. Kolory piękne, szczególnie Rum, ktory co zakupiłam jako róz, bo bardzo trudno mi dostać róz w ciepłych brązowych odcieniach. Co z tego jesli wszystkie, ale to wszystkie zawieraja ordynarne drobinki, a niektóre z nich opisywane sa przez włascicieli sklepu jako "bardzo naturalne matowe" (np wspomniany bronzer Rum). ja nie wiem czy producenci kosmetyków zapomnieli, ze nie wszystkie Panie chca wygladać jak na zabawie sylwestrowej przez okrągły rok.
Cienie- j.w. wiekszośc zamówionych przeze mnie połyskuje tandetnym brokatem. Jakość pozostawia wiele do zyczenia. Zachwycił mnie kolor Sand Dune, jasny bezowy, ale rozświetlający, niestety jak sie go nałozy na powiekę, to inne cienie, ktorymi chcialoby się kontynuować makijaż, nie trzymaja się.
Za tą całą przyjemność zapłaciłam jakies 51 PLN (bo przesyłka była za pobraniem). Jak pomyśle, że moglam sprobować EDM, które za podobna cene przesłane byłyby ze Stanów, to mnie szlag trafia.
A może minerały w ogole nie dla mnie