Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Sposoby Japonek na piękną cerę.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-01-15, 13:11   #1
kas!a
Zakorzenienie
 
Avatar kas!a
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 11 188

Sposoby Japonek na piękną cerę.


Ostatnio bardzo zainteresowało mnie to, jak Japonki dbają o swoją cere. Na świecie znane są z najpiękniejszej, bladej i bez niedoskonałości cery. Przeszukałam google i znalazłam troche artykułów na ten temat:


Cytat:
WSZYSTKO PO JAPOŃSKU Większość Japonek ma piękną cerę. Myślisz: to szczęściary, na ich skórze zmarszczki pojawiają się później. Owszem, ale to nie tylko zasługa genów. Po prostu wiedzą, jak pielęgnować skórę. Japonka może mieć jeden krem, ale kilka oczyszczaczy. Zanim przejdzie do nawilżania, zdąży użyć nawet ośmiu preparatów do mycia! To zupełne przeciwieństwo Europejki, która uwielbia kremy, maseczki, serum, a kosmetyki do demakijażu traktuje zazwyczaj jak zło konieczne. Azjatycka szkoła pielęgnacyjna opiera się, jak zawody sumo, na kilku etapach. Pierwszy to oczyszczanie bez wody, czyli demakijaż połączony z masażem. Emulsje, olejki, mleczka czy kremy oczyszczające usuną kosmetyki kolorowe, ale nie tylko. Zmyją też nadmiar sebum i zanieczyszczenia miejskie. A masaż nie tylko pomaga się odprężyć, ale pobudza mikrokrążenie w skórze. Następnie mycie: pianką, żelem lub specjalnym mydełkiem. Koniecznie z wodą. Wreszcie pora na tonizowanie, delikatne złuszczenie i ewentualne zwężenie porów.
więcej tu: http://www.styl24.pl/article.php/art...akcja/place,1/
Cytat:
- Kąpałaś się kiedyś w sake? Szklaneczka alkoholu na wannę zadziała wygładzająco na skórę i relaksująco na umysł. Jeśli nie masz sake, wrzuć do wanny skórki mandarynki. Ciało będzie gładkie i pachnące cytrusami. To przepis mojej mamy. Nie najgorzej sprawdza się też sok z imbiru i pora. Działa jak detoks dla skóry, a przy tym szybko leczy katar - sypie jak z rękawa Aiko. Japonki mają bzika na punkcie kąpieli z dwóch powodów. Po pierwsze, jest tu mnóstwo gorących źródeł. Po drugie, dziewczyny lubią być kirei, co oznacza czyste i piękne.

- Uwielbiam kąpiele w łaźniach publicznych. Nazywamy je sento. W całym kraju jest ich ponad 20 tys. Raz w tygodniu należy obowiązkowo wygrzać się w łaźni, a na co dzień w wannie. Sam prysznic to prosta droga do przeziębień i grypy - twierdzi Aiko. Kąpiel w stylu japońskim rozpoczyna się natryskiem. Siadasz na niskim drewnianym stołku, kranik nad głową opłukuje cię z góry, a ten na wysokości łydki myje twoje nogi. Idą w ruch mydło, szampon i odżywka. Wymyta wskakujesz do wanny. Woda musi być gorąca, minimum 50 stopni! Leżysz, ile zechcesz.

- Tak mocno jak kochamy kąpiele, tak bardzo nie lubimy słońca. Jeśli na bezludną wyspę miałabym zabrać jeden kosmetyk, byłby to krem z filtrem 100 - mówi moja nowa koleżanka. Co z wybielaniem? - Jasna cera to nasz wzorzec piękna. Mamy nawet przysłowie: "Irono shiroiwa shichinan kakusu" - biała skóra ukryje wiele defektów, czyli przebarwienia, zmarszczki, suchą skórę. Najlepiej kryć się przed słońcem w cieniu parasolek, zwłaszcza że najnowsze mają filtr UV - opowiada Japonka.

Japonki regularnie golą całe ciało: nogi, ręce, a nawet twarze. - Wyobraź sobie zdziwienie mojego narzeczonego Polaka, gdy podczas porannej toalety przyłapał mnie z maszynką w dłoni, kiedy goliłam... wąsy. Mały czarny meszek jest wyjątkowo widoczny na naszej białej skórze, sama więc rozumiesz, przed nałożeniem makijażu musimy się go pozbyć - zwierza się moja znajoma.

Depilacja w Japonii jest pioruńsko droga. Przede wszystkim dlatego, że w salonach kosmetycznych nie stosuje się tradycyjnego wariantu z woskiem lub kremem, ale laser. Do dziś Azjatki nie mogą się przekonać do woskowania, uważają, że ta metoda jest niehigieniczna i zbyt bolesna. One unikają woskowania, a my golenia. Z kolei w makijażu jesteśmy zgodne.

- Japonka nieumalowana to kobieta zaniedbana. Sama zaczęłam się malować, kiedy skończyłam 13 lat. Ale skromnie, tylko oczy, czasem usta. Niezbędnik? Tusz do rzęs. Najlepiej z podgrzewaczem, który je podkręci. Moje są wyjątkowo odporne na skręt, dlatego mam swoją technikę. Zaczynam zalotką, poprawiam tuszem i kończę podgrzewaczem - tłumaczy Aiko. - W zapachach po prostu poddajemy się modzie, czasem ślepo. Pamiętam szaleństwo na punkcie Baby Doll Yves Saint Laurent. Pachniało nim w metrze, w barach i biurach. Nowa kolekcja Escady- Bum! Tłumy w perfumeriach. Po każdą limitowaną serię flakonów ustawiają się kolejki. Unikaty warto mieć, czy je lubisz, czy nie - to motto każdego Japończyka - podsumowuje Aiko.
więcej tu: http://kobieta.interia.pl/uroda/news...jestem,1004255,


Czyli podsumowując:
- wysoki filtr,
- wieloetapowe, dokładne oczyszczanie,
- kąpiel z dodatkiem sake, skórek mandarynek lub z sokiem z poru i imbiru.


Może czytałyście, bądź wiecie z innych źródeł o innych sposobach jakimi Japonki dbają o skórę?
Może któraś z Was czytała książkę Naomi Moriyama Japońskie kobiety nie starzeją się i nie tyją ? Warto przeczytać?

Wyszukiwarkę przeszukałam, ale podobnego wątku nie znalazłam.
__________________
I'd love to stay and chat, but you're a total bi*ch.

wymiana książek:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=774155
kas!a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując