2007-10-13, 22:31
|
#18
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Coco Mademoiselle
Coco Mademoiselle i ja mialam i to az trzy razy Ten zapach na dlugo do mnie przylgnal i cos mi sie zdaje, ze bede do niego wracac... Dostalam pierwsze 50 ml jak tylko pojawilo sie na polkach. Ten zapach mnie oczarowal jak zaden i pierwszy raz poczulam, ze znalazlam perfumy na cale zycie. Wszyscy identyfikowali mnie z Coco M. az przyszedl czas, ze buteleczka zostala pusta. Moj TZ tak sie tym faktem zmartwil, ze kupil mi kolejna 50-ke Te juz uizywalam z wieksza niechecia, poniewaz jak sie okazalo, nie tylko ja lubie i nosze ten zapach. Rowniez cala ulica, a takze ciotka, ktorej nie cierpie (a malutko osob darze takim uczuciem). Ciotka naduzywala tych perfum, na sama mysl o tym zapachu robilo mi sie niedobrze. Az poszlam do perfumerii po chyba dwoch latach, psiknelam i... znowu wpadlam. Kupilam sobie 35 edp, ale nie zuzylam ich z duza przyjemnoscia. Ten zapach ma taka ceche, jak juz napisala przede mna burn-it-up - potrafi sie bardzo zmieniac, na kazdym pachnnie troszke inaczej. Na mnie pachnial super, ale te 5 lat temu. Dzis cos jest nie tak, a mam oryginal. Moze to kwestia hormonow, skory, cos musialo sie w moi organizmie zmienic. Ale jak czuje na blotterku, to ladny to zapach Ma charakter, klase i jest kobiecy. Ponadczasowy.
|
|
|