[alex-no]

O, ja już zapuszczać próbowałam setki razy- tzn mam brwi nie za mocno wyskubane, b. długie, ale... no właśnie. Długie, ale cienkie i rzadkie. Efekt tego jest taki, że niewiedzieć czemu prawa brew wygląda zupełnie inaczej niż lewa, bez mojej inferencji- w prawej włoski rosną ładnie, do góry, ma ona łagodniejszy kształt, jest grubsza, jakby pełniejsza i krótsza, zaś lewa- bieda z nędzą. Ma ktoś moze jak ja inny kszatłt brwi i hmmm łyse placki?
Bo ja właśnie nie wiem, co z tym zrobić. Lewą brew smaruję rycyną, ale to nie wystarcza. Jestem b. ciemną brunetką, czy zamalowanie placków ciemnym cieniem by coś pomogło, czy po prostu smarować rycyną i czekać na cód, aż urośnie ich więcej? Bo czarna kredka niestety przynosi efekty teatralne na bladej twarzy- tak jak napisałam, te brwi by były b. w porządku, coś a'la Camilla Belle, tylko, że ona ma grubsze i gęstsze...
bardzo liczę na pomoc. Żeby było prościej, zamieszczam dwa zdjęcia- w tym jedno lekko podmalowane, drugie owego 'placka'
I jeszcze jedno pytanie- mam brwi b. blisko siebie osadzone, a do tego nisko- tak, że w ogóle nie widać górnej powieki, ale nijak nie da się ich bardziej wyskubać, bo wyglądało by to sztucznie- czy można je optycznie jakoś 'rozsunąć' i podnieść? Z góry wielkie dzięki!