[pranie]

Moje dotychczasowe KITy (cera wysuszona kuracjami, ale normalnie mieszana w kierunku tlustej, swiecaca w strefie t, sklonna do zapychania; przez kuracje dosc wrazliwa)

PODKLADY:

- formula intensive z EDM. Obojetne jaki kolor i co bym nie robila, jakich czarow nad nia nie odprawiala, widac ja na twarzy i zostawia pudrowy efekt, z czasem sie warzy, zwlaszcza na kremie z filtrem
- formuly original i conceal z Buff'd. Moze to moja wina, ale nie umialam kompletnie tych podkladow rozprowadzic. Sztucznosc i tynk. Czyli to czego najbardziej w makijazu nie znosze
- FC i SC z Joppa. Warzenie, swiecenie, szalu nie bylo.

PRIMERY/PUDRY:

- eraser w proszku z Pure Luxe. Zmatowil i utrwalil makijaz, ale myslalam, ze jego zadania sa bardziej zlozone. Poza tym przesuszyl, sciagnal mi buzie, lekko zapchal.
- Natural Reflections z EDM. Osiadal na wloskach, we wszystkich zmarszczkach mimicznych (i ze starosci ) Zbyt ciezki i pudrowy - nie tego oczekuje po mineralnym wykonczeniu makijazu
- Perfecting Glow z SilkNaturals. Mam kolor Splendid. Ma drobinki i one ladnie polyskuja na skorze. Ale taki efekt mozna uzyskac rozswietlaczem. Nagana za slowko "Perfecting". U mnie tam nic nie perfektuje