Dot.: Zluszczanie kwasem glikolowym u kosmetyczki
Mialam robione kwasy w gabinecie kosmetycznym jakies dwa lata temu. Zaczelysmy od kwasow z niskim stazeniem, oststni zabieg byl to kwas 30%. W sumie zabiegow 6. Kosmetyczka powiedziala ze wyraznie cera juz nie przyjmuje kwasow. Ze wystarczy.
Przez poltora roku mialam bardzo ladna cere, pory mi sie zwezyly, skora odmodniala, pojasniala. Rownoczesnie stosowalam kremy mocno nawilazjace bez dodatkow typu wit.a czy inne. Niestey skora sie uwrazliwila. Malo ktory krem mnie satysfakcjonuje. Czeso uczulaja, pojawiaja sie przebarwienia (wczesniej nie bylo tego problemu). A skora wymaga ponownego zabiegu. Bo caly efekt juz znikal.
Odradzam stosowanie kwasow samej w domu, szczegolnie tych wysokoprocentowych, mozna sobie zrobic krzywde. Lepiej oddac sie w dobre rece.
|