[kas!a]

Dzięki za ten przepis na maseczkę na dłonie , znalazłam taki kawałek artykułu na ten temat:

Słynne z pięknych raczek Japonki Ponoć przez cale nieomal życie używają do pielęgnacji rak mikstury z olejku wyciskanego z migdałów słodkich i gorzkich lub z jader pestek brzoskwiń, który to olejek uciera się z miodem i żółtkiem jaja i wciera w skórę dłoni. Chinki przygotowują ten krem nieco inaczej. Biorą rozgniecione na miazgę pestki pomarańczy i ucierają je z miodem. Taki krem rozjaśnia cerę, przeciwdziała pryszczom i innym skazom skóry. A na ręce przygotowują smarowidło z rozmiażdżonych „migdałów" brzoskwiń i moreli z dodatkiem miodu. Tak pielęgnowane raczki są Ponoć wprost nieprawdopodobnie jasne, gładkie, jedwabiste, miękkie...
http://www.smacznie.prv.pl/kosmetyka.html

Co do cytrusów to racja, sama często robiłam sobie maseczkę na dłonie z olejku rycynowego z dodatkiem cytryny i dłonie były wyraźnie ładniejsze i jaśniejsze.
W Polsce też da się kupić suszoną/sproszkowaną skórkę cytrusów? Próbowałam kiedyś sama zetrzeć skórkę z pomarańczy ale jakoś nie zabardzo mi to wyszło. Ścierałam samą skórkę, bez tej białej powłoki, zasuszyło się tak, że właściwie to do niczego się nie nadawało.

Racja, najwięcej chyba Japończycy zawdzięczają diecie, szczególnie rybom.

EDIT: W pierwszym artykule jaki podałam była mowa o demakijażu mleczkiem/emulsją połączonym z masażem. Może możecie polecić jakiś prosty masaż twarzy? Sama się na tym nie znam i nie wiem czy bardziej sobie nie zaszkodzę niż pomogę?