Dot.: Cera mieszana, rozszerzone pory, wągry, blizny, cera "zniszczona"
wg. mnie wszelkie kremy, maści itp. g..... dają. Moja cera, jeszcze jakiś rok wstecz była wyjątkowo niewdzięczna. Wszystkie kremy, z lepszych lub gorszych firm, przepisywane przez dermatologów maści działały (jeśli wogóle) krótkotrwale, problem zawsze wracał. A problemy mialam podobne:tu suche tu tłuste, tu zaskórnik tu łuszcząca się skóra, pełno białych kropek na policzkach i okrutne czarne wągry na nosie. Natłuściłam - wyskakiwało tego więcej, stosowałam kremy na trądzik - to znowu skóra była wyuszona, ściagnięta. Wykwity znikały tylko na jakiś czas. W kooońcu po wielkich namowach posłuchałam rad mojej mamy wprowadziłam kilka nawyków do codziennego dnia i już po około 2 miesiącach mogłam się pochwalić wręcz idealna skórą.
2 razy w tygodniu musiał być rytuał: 10 min parówka z ziół, następnie peeling z płatków owsianych, tak przygotowaną twarz smarowac plasterkiem cebuli aż nie stanie się zupełnie suchy.
Rytuał ten uwazam za wazny ale nie najwazniejszy. Najwazniejsza była pita 2 razy dziennie herbatka z bratka. Jak dlia mnie nie ma nic skuteczniejszego na cere niż ona.
pewnie już nieraz przerabialiście tu temat peelingów parówek cebuli i bratka, chociaż zapewne osobno. Piszę tu jako osoba która poleca tą metode(mimo jej prostoty) w 100%. ani pieniedzy ani wysilku w to wkladać nie trzeba, także warto spróbować
__________________
.... gdyby kózka nie skakała, to by kózką nie była ...
|