Margaretka - zalewam 2 łyżki siemienia lnianego wrzątkiem w takiej wysokiej szklance do soku, odstawiam, az wystygnie. W tym czasie tworzy się taki głut
Przecedzam to przez drobne sitko - najlepiej przelać wodą, bo inaczej jest ciężko a i tak trzeba to potem rożcieńczyć. Wychodzi tak na oko ok litra rozcieńczonego gluta. Myję włosy i na koniec polewam glutem. Nie spłukuję. Pierwszy raz może trochę przerazić, bo włoski są takie oglucone i śliskie, ale jak wyschną - bajka. Lidka z mazideł pisała gdzieś, że glut z siemienia jest składnikiem najdroższych kosemtyków do stylizacji włosów, a przecież można za grosze zafundować sobie odrobinę luksusu w domu
To tak samo jak z olejkiem Decloer - po co 15 razy przepłacać?
Stężenie siemienia można regulować w zależności od potrzeb. Ja mam włosy z tendencją do przetłuszczania i o dziwo glut ich nie obciąża, ani nie powoduje szybszego przetłuszczania.
Pozdrawiam i życzę miłego glutowania
pees. nie trzymałam dłużej więc nie wiem jaki będzie efekt, ale można spróbować...