[Pomadka]

Dopiszę tylko, bo być może ktoś nie doczytał wczoraj w nocy.
Ja również NIE ostałam żadnej wiadomości od moderatorów. NIC! Rozumiem, że obawiałyście się mnie, czy też nie zasługuję na odrobinę zaufania... Miłe to bardzo. Nie chcę już rozdrapywać sytuacji. Stało się, ale śmiem twierdzić, że jestem mało potrzebna, bo albo kogoś podsiadłam w modowaniu albo przynoszę wstyd, albo chcę kogoś wysadzić z funkcji, albo coś tam jeszcze [wstaw dowolną dla siebie opcję].
Bardzo to smutne i przyke dla mnie. Bardzo! Godząc się na modowanie, nie sądziłam, że będę narażona na takie ataki i insynuację ze strony redakcyjnych koleżanek.

Myślę kochane, że mogłyście napisać o całej sprawie-problemie na BO, bo po to jest stworzone. NIe byłoby owego zdarzenia na Technicznym, nikt nie szarpałby się czyja racja... A tak wymieniając między sobą korespondencję na temat "urlopu" doszło niejako do konspiracji działania za plecami. Bo ja na ten przykład dowiedziałam się bardzo pobieżnie wczoraj o sytuacji z wątku AgiZ i nie wiedziała o co chodzi w tym wszystkim... Szok i zaskoczenie.

Piszę trochę nieskłądnie, ale odczuwam coraz większe zdenerwowanie i smutek.

POzdrawiam.