Dot.: Jo Malone
w ambrowym zaslepieniu obcowalam kiedys z Dark Amber & Ginger Lily
zapach, sam w sobie mi sie i owszem podobal, zwlaszcza przy pikantnych, rogrzewajacych wrecz atmosfere zapachowa poczatkach. Tyle, ze pozniej nastaly meczace, duszne nuty w ktorych oparach nijak nie dalo sie funkcjonowac.
Potestowalam wiec i oddalam dalej.
Na mezczyznie zdecydowanie ciekawszy.
Co jakis czas miewam ciagoty w Malonowym kierunku, i pewnie, jak zwykle przypadkiem, kiedys sie znow spotkamy.
|