[suomi]

Nie wiedziałam gdzie napisać, ale chyba dobrze trafiłam.
Zwracam się do Was drogie Wizażanki z ogromną prośbą o pomoc.
Otóż... jestem wielkim miłośnikiem psów, staram się w miarę swoich możliwości pomagać w Stowarzyszeniu Przyjaciół Zwierząt które działa w moim mieście.
Jak wiadomo jest bardzo wiele potrzebujących psiaków, ale dziś piszę w sprawie tylko dwóch. Jest taka sunia. Ma 7-8 miesięcy, przywiązana w lesie do drzewa na tzw. dławiku... .
Na pierwszy rzut oka normalna, czarna z lekkimi szarymi prześwitami (bo wiosna idzie), do kolan. Została wzięta z kojca, bo nie mogła zgodzić się z innymi piesami (właściwie to bawi się z każdym napotkanym psiakiem, ale nie lubi jak intruz wchodzi na jej posłanie itp, wiadomka). Dlatego przewieziona została do Tarnobrzega, do kojca u pewnej Pani. Sheila (tak nazywa się sunia) oczywiście z kojca wychodziła z łatwością i biegała po całym mieście Co oczywiście mogło się dla niej bardzo źle skończyć.
Znalazły ją moje koleżanki, nie wiedziały co robić, dostałam telefon, ze pilnie trzeba ją zgarnąć z miasta.
Poprosiłam kolegę, zgodził się na szczęscie i teraz mała jest w mieszkaniu, ale niestety Znajomy wyjechał do pracy w delegacje, Sheila siedzi tam sama. Bo ja mam też wiele innych obowiązków w tym swojego psa w domu.
Zachowuje się bardzo ładnie, czasem coś porozrzuca ale ogólnie grzeczna jest, szczek ma donośny jak bernadryn conajmniej potrafi jak narazie 2 komendy siad i łapke... dobre i to na początek.
Ma trochę złe wspomnienia odnośnie człowieka, bo boi się kijów, krzyku itp. Ale mimo wszystko nadal kocha ludzi całym serduchem
Jest kochana, pojętna, posłuszna... ale jak to dzieciaki w tym wieku lubi poszaleć
w jedzeniu też nie wybrzydza.
Szukam dla niej odpowiedzialnego domu u ludzi z wielkim serduszkiem, cierpliwością, bo zasługuje na taki prawdziwy dom. Najlepiej w mieszkaniu, umie się zachowywać i sama zostaje bez problemu.
Natomiast wieś odpada, bo ona uwielbia kury, ptaki i wszystko co latające.... Za to lubi koty
Jeśli możecie pomóżcie znaleźć jej dom, niedługo kończą mi się ferie i będzie cieżko, a nie chcę by wróciła spowrotem do kojca...

Druga sprawa to NEO. ok 2 letki "wilczur". Duży z dwiema bodajże bliznami na głowie... miał jakiś zabieg. Jest kochanym dużym przytulakiem, uwielbia wszystkich ludzi, psy, koty... no wszystko co się rusza. Cały czas chodzi po mieście wychodzi na środek skrzyżowania, ludzie wjeżdżają w niego rowerami, straszą kijami, bo się go boją... a on ich jeszcze bardziej
Nawet agresywnych psów się boi, podkula ogon i spiernicza byle jak najdalej... Ale jak tylko ktoś okaże mu zainteresowanie jego radość jest ogromna. Kładzie łepek na kolanach, wpatruje się w człowieka i prosi.... serce mi się kraja aż
Nie zaczepia ludzi nachalnie, wypatruje tylko kogoś podchodzi i idzie koło nogi z nadzieją, że się spodoba....
To przykro patrzeć i nie potrafić pomóc
Szukam dla niego choćby domu tymczasowego, Neo zadowoli się kawałkiem podwórka i budą.... najważniejsze żeby ktoś go tylko kochał. W mieszkaniu też nie szaleje (wiem bo go wziełam na chwilę nakarmić)

To chyba by było na tyle... rozpisałam się....
Jeśli ktoś przeczyta to całe (mam taką nadzieję) to chwała dla niego... starałam się jak najkrócej....

Ps. Jeśli jednak znajdzie się ktoś oferujący swoją pomoc, nawet z daleka staniemy na głowie by zorganizować transport....

W Stowarzyszeniu obecnie bardzo wiele psiaków czeka na nowe domy.
Postaram się dać zdjęcia większości na wątek (mam nadzieje, że żaden z modów nie będzie miał nic przeciwko) Może jakieś inne psiaki komuś się spodobają....
Na zdjęciach pierwszy Neo, nie mam lepszego zdjęcia.
Druga i trzecia Sheila. Na 2 zdjęciu widać jak jej dobrze, ale niedługo sielanka może się skończyć.... NIE POZWÓLMY !!